Trwa ładowanie...
22-07-2014 11:28

Nie tylko wschodnia Ukraina. Tam samoloty też nie latają

Nie tylko wschodnia Ukraina. Tam samoloty też nie latająŹródło: SPL/East News
d3e60bi
d3e60bi

Jeszcze do niedawna, mimo panującej na wschodzie Ukrainy trudnej sytuacji, linie lotnicze realizowały operacje nad tym terytorium. Teraz wszystko się zmieniło. FAA (skrót od: Federal Aviation Administration) - działający w Stanach Zjednoczonych organ nadzoru lotniczego - zakazał wykonywania lotów nad objętymi niepokojem ziemiami. Takie same decyzje zapadły też w innych krajach. Ale nieprzyjaznych obszarów, gdzie nie latają amerykańskie samoloty - i nie tylko - jest więcej.

17 lipca 2014 r. - ta data przeszła już do historii. Tego dnia przelatujący nad Ukrainą samolot pasażerski, na pokładzie którego znajdowało się 298 osób, został zestrzelony. Nie było to pierwsze tego typu zdarzenie w historii. Dlaczego ten właśnie incydent będzie zapamiętany na długo? Wszystko wskazuje na to, że tym razem za zamachem stoi państwo, z którym Zachód utrzymuje wciąż względnie bliskie stosunki. Ale mimo toczącego się w tej części świata sporu, nikt nie spodziewał się, że ktoś posunie się tak daleko. Ci, którzy tak myśleli, mocno się mylili. Przewoźnicy z całego świata wstrzymali już loty samolotów cywilnych nad kontrolowaną przez Rosjan strefą. Już po tragedii znajdująca się pod okupacją wschodnia część Ukrainy dołączyła do innych miejsc, nad którymi na co dzień nie latają samoloty pasażerskie.

Po tragedii na Ukrainie swoją listę zaktualizowała FAA. Znajdujący się wokół Doniecka i kontrolowany przez Rosjan obszar dołączył do wielu innych regionów, do których amerykańscy przewoźnicy nie tylko nie wykonują połączeń, ale nad którymi należące do nich maszyny nie powinny też latać. Lista zdominowana jest przez kraje, które znajdują się na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce. W zestawieniu ujęte zostały te państwa, gdzie amerykańscy operatorzy bezwzględnie nie mogą latać oraz obszary, które są potencjalnie wrogie - chodzi przede wszystkim o miejsca, gdzie toczą się wojny i te, które słyną ze swojego wrogiego stosunku do Amerykanów.

Na czarnej liście znalazła się m.in. Etiopia. FAA przestrzega, że siły zbrojne działające na terenie tego kraju mogą dążyć do zestrzelenia samolotów, które wlatują w przestrzeń powietrzną Etiopii, a próby ataków mogą być też dokonywane z północno-wschodniej części Kenii. Amerykańskim maszynom cywilnym nie wolno też latać nad Irakiem, na wysokości równej lub mniejszej niż 6 tysięcy metrów, z wyjątkiem sytuacji, gdy samolot startuje z sąsiadującego z Irakiem kraju i nie zdoła przed wejściem w jego przestrzeń powietrzną nabrać odpowiedniej wysokości. Takie same instrukcje wydano też względem przelotów nad Somalią. Tam również samoloty nie mogą latać niżej niż na wysokości 6 tysięcy metrów. W zestawieniu znajdują się jeszcze: Libia i Korea Północna. Reżim Kim Dzong Una znany jest z wystrzeliwania pocisków krótkiego i średniego zasięgu bez ostrzeżenia. Oprócz stworzenia czarnej listy, FAA wskazuje też potencjalnie nieprzyjazne regiony, do których latanie jest niebezpieczne. Organ nadzoru lotniczego odradza liniom
wykonywania operacji nad Afganistanem, Demokratyczną Republiką Konga (tam w przeszłości dochodziło już do incydentów zestrzelenia samolotów pasażerskich), Mali, Syrią, Jemenem i nad półwyspem Synaj. Na liście tej znalazła się też bardzo popularna wśród turystów z całego świata Kenia oraz Iran. Co ciekawe, do tego ostatniego kraju lata wielu przewoźników z Europy. Połączenia z Teheranem obsługuje włoska Alitalia, Austrian Airlines czy niemiecka Lufthansa.

d3e60bi

Obowiązujące amerykańskich przewoźników zasady są dość spójne. W przypadku wielu linii lotniczych na świecie to jednak operatorzy zwykle decydują, w jaki sposób będzie przebiegać tor lotu statku powietrznego. Jednym z głównych kryteriów jest tu efektywność. W związku z tym bywa, że niektóre linie decydują się na wykonywanie lotów nad strefami, których inni przewoźnicy unikają. Bezwzględny zakaz lotów obowiązuje tylko w tzw. strefach zakazu lotów.

"Często unikamy obszarów, w których toczą się konflikty z użyciem pocisków rakietowych powietrze-powietrze, ale lataliśmy np. nad Irakiem i Afganistanem, gdy były tam rozmieszczone brytyjskie i amerykańskie siły, ponieważ tylko jedna ze stron używała samolotów wojskowych" - przyznał anonimowo dla dziennika "The Guardian" pilot samolotów pasażerskich.

Przedstawiciele British Airways w wypowiedzi przytoczonej przez BBC ujawnili, że nie wykonują operacji w strefach, które są zamknięte dla przewoźników komercyjnych, a także w takich, gdzie nie ma gwarancji co do tego, że przelot będzie bezpieczny.

Mikael Robertsson, ekspert do spraw lotnictwa i współtwórca serwisu zajmującego się śledzeniem szlaków samolotów pasażerskich powiedział, że przedstawiciele linii lotniczych, wytyczając szlak dla samolotu z punktu A do punktu B, decydują się zawsze na najbardziej efektywny wariant. Zauważył też, że spośród obszarów, których przewoźnicy unikają - poza wschodnim regionem Ukrainy - jest jeszcze Syria. Przyznał natomiast, że niektórym samolotom cywilnym zdarza się przelatywać przez uznawane za niebezpieczne przestrzenie powietrzne Korei Północnej czy Somalii.

17 lipca 2014 r., w dniu, w którym Rosjanie (wszystko na to wskazuje) zestrzelili Boeinga 777 należącego do Malaysia Airlines, operacje nad tym obszarem wykonywały też samoloty należące do Air India i Singapore Airlines, a nieco dalej na południe od miejsca tragedii także: Virgin Atlantic i Lufthansa.

(rc/ac/facet.wp.pl)

d3e60bi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3e60bi