Trwa ładowanie...
27-03-2015 13:48

Niepełnosprawni w tym kraju to obywatele drugiej kategorii

Niepełnosprawni w tym kraju to obywatele drugiej kategoriiŹródło: fot.fotolia
d1bb0u3
d1bb0u3

Niepełnosprawność to problem, który w mniejszym lub większym stopniu dotyka wszystkich społeczeństw na świecie. Dzięki rożnym projektom – zarówno infrastrukturalnym, jak i społecznym – osoby dotknięte kalectwem mogą w wielu miejscach poczuć się jak zwykli ludzie. Ale jest taki kraj, w którym sytuacja ludzi ze znacznym stopniem niepełnosprawności jest szczególnie dramatyczna. Osoby takie pozbawione są tam jakichkolwiek perspektyw i nadziei na zmiany. To Zimbabwe.

Zimbabwe to państwo, w którym mieszka niespełna 13 milionów ludzi. Przeglądając najnowszy raport dotyczący niepełnosprawności w tym kraju, eksperci przecierali oczy ze zdziwienia. Dramatyczne sprawozdanie wykazało, że ten nękany ciągłymi kryzysami afrykański kraj ma jeszcze jeden poważny problem. Co trzynasta żyjąca tam osoba - czyli ok. milion ludzi - dotknięta jest niepełnosprawnością - i to często w znacznym stopniu. Dla większości z nich życie to wegetacja.

Główne przyczyny tragedii wielu mieszkańców tego kraju, którzy w związku z występującymi u nich defektami, nie są w stanie podjąć normalnej pracy, to choroby oraz wypadki. Blisko połowa (47 procent) została poszkodowana właśnie w wyniku rozwoju różnych chorób, a 25 procent to ofiary nieszczęśliwych wypadków, głównie komunikacyjnych. U znacznej części populacji (23 procent osób uznawanych za niepełnosprawne) kalectwo związane jest z wadami wrodzonymi.

„Choroby są najczęstszą przyczyną niepełnosprawności. Tuż za nimi znajdują się wypadki oraz wady wrodzone” - można przeczytać w raporcie, który powstał w 2013 r., ale dopiero niedawno ujrzał światło dzienne. „Do dominujących rodzajów niepełnosprawności należą problemy z widzeniem, poruszaniem się, słuchem oraz pamięcią”.

d1bb0u3

Sytuacja osób niepełnosprawnych w Zimbabwe jest dramatyczna. Stanowią oni najbiedniejszą cześć społeczeństwa, nie mają też co liczyć na pomoc państwa. Tragiczna jest też sytuacja dzieci i młodzieży. Jak wynika z raportu, blisko 50 procent ludzi cierpiących z powodu kalectwa stało się niepełnosprawnymi przed ukończeniem 20. roku życia. Wielu z nich nie ukończyło szkół, a spora grupa niepełnosprawnych dzieci w ogólnie nie dostała szansy na to, by rozpocząć edukację. Placówki szkolne po prostu nie są przystosowane do tego, by przyjmować pokrzywdzone w taki sposób maluchy. Jak wynika z raportu, w całym kraju funkcjonuje jedna lub dwie szkoły, które posiadają odpowiednie udogodnienia. W ten sposób nakręcana jest spirala biedy. Olbrzymi problem dotyczący kalectwa mieszkańców Zimbabwe często związany jest właśnie dodatkowo ze skrajną nędzą. Ponadto nawet ludzie z niewielkimi ułomnościami są tam dyskryminowani. Co ciekawe, także przez swoich bliskich osoby te uznawane są za gorsze.

Opublikowany raport, którego wnioski okazały się druzgocące, był pierwszym tak dużym badaniem, poświęconym problemowi niepełnosprawności w Zimbabwe. Wcześniej zagadnienie to było traktowane po macoszemu, a dane dotyczące osób, które nie są w stanie normalnie funkcjonować z powodu różnych ułomności, gromadzono podczas spisów powszechnych. Przedstawiały one wcześniej jednak zgoła inny obraz. Np. według danych z 1997 r. liczba osób niepełnosprawnych miała tam wynosić maksymalnie 200 tysięcy osób.

Sprawozdanie wywołało już reakcję tamtejszych władz. Zapowiedziały one stworzenie specjalnego funduszu, który będzie zajmował się realizacją projektów dedykowanych osobom niepełnosprawnym. Odpowiednie udogodnienia mają też zacząć powstawać w placówkach szkolnych.

Nie tylko Zimbabwe

Według informacji Światowej Organizacji Zdrowia, ok. 15 procent światowej populacji może być dotknięta w różnym stopniu niepełnosprawnością. Oczywiście kryteria przyjmowane przez wiele krajów w ustalaniu poziomu ułomności są niejednorodne. Szacuje się, że 80 procent niepełnosprawnych żyje w krajach rozwijających się. W większości z nich osoby takie traktuje się jak powietrze.

d1bb0u3

- To smutne, ale w wielu krajach rozwijających się ludzie niepełnosprawni po prostu się nie liczą – powiedziała Lynne Featherstone, brytyjska polityk zajmująca się analizą tego problemu w skali światowej. - Wciąż brakuje danych na temat rodzaju ich niepełnosprawności, więc to wygląda tak, jakby oni po prostu nie istnieli.

Zimbabwe, podobnie jak wiele innych krajów w Afryce, to kraj biedny. Obecna, bardzo skomplikowana sytuacja tego państwa, to przede wszystkim „zasługa” prezydenta tego kraju, Roberta Mugabe. Sprawuje on swój urząd od 1987 r. Oczywiście dzięki procesowi fałszowania kolejnych wyborów. Dyktator prowadzi rządy twardej ręki i nie ma pomysłu na gospodarkę. Jego działalność ogranicza się głównie do zwalczania opozycji.

RC/dm,facet.wp.pl

Polecamy również

d1bb0u3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1bb0u3