Trwa ładowanie...
29-04-2015 09:20

Jak Białoruś walczy z prostytucją

Jak Białoruś walczy z prostytucjąŹródło: SPL/East News
d45bewq
d45bewq

Kiedy dwa lata temu rząd Białorusi wypowiadał wojnę prostytucji i pornografii, sceptycy uśmiechali się pod nosem i pukali w czoło: "Łatwo trzymać na smyczy opozycję, mając do dyspozycji KGB, czy karać chuliganów za pomocą OMON-u. Co innego walczyć z całym prężnym przemysłem, z - nie bójmy się tego słowa - mafią", czytaliśmy na jednym z blogów na livejournalu.

Tymczasem do mediów wciąż docierają informacje o kolejnych sukcesach władz w Mińsku w walce z nieobyczajnością. Jak podało tamtejsze ministerstwo spraw wewnętrznych, tylko w tym tygodniu w stolicy Białorusi zlikwidowano kilka agencji towarzyskich "ukrywających" się pod szyldem "salonów masażu". Aresztowano sutenerów i prostytutki. Jak podaje portal naviny.by, w 2014 roku za prostytucję ukarano tu 1377 osób, a tylko w tym roku zatrzymano już 60 mężczyzn parających się męską prostytucją.

Ciosy spadają też na dystrybutorów i producentów pornografii, a także na osoby oglądające porno w sieci. Na początku kwietnia serwis minsknews.by podał, że tamtejsze MSW postanowiło karać mandatami osoby oglądające w sieci filmy dla dorosłych. W świetle białoruskiego prawa zarówno tworzenie, jak i rozpowszechnianie pornografii jest nielegalne. Podobnie rzecz ma się z prostytucją, przy czym karalne jest nie tylko stręczycielstwo czy czerpanie korzyści z nierządu przez osoby trzecie, ale również samo oferowanie usług seksualnych.

Porno-raj Łukaszenki

Mimo wszystko nie brakuje chętnych do zarabiania w ten sposób. - Białoruś to idealny kraj dla takiej działalności. Koszty minimalne, najem tani, a dziewczyny ładne - twierdzi w rozmowie z kp.ru niejaki Oleg, który w przeszłości werbował dziewczyny w Mińsku, a aktualnie szuka swoich "ofiar" na Ukrainie.

d45bewq

Dodajmy do tego jeszcze jeden czynnik - biedę. Zarobki i poziom życia nie należą na Białorusi, delikatnie mówiąc, do najwyższych, a zatem chętnych pań i panów, którzy są gotowi wziąć udział w pornoprodukcji, nie brakuje. Za godzinę zdjęć kobiety otrzymują 300- 400 euro (mężczyźni 150-200), co, jak na białoruskie warunki, jest niebagatelną kwotą. Zwłaszcza że specjalnych wymagań co do aktorów nie ma. - Dobrze, jeśli kobieta ma powyżej 170 centymetrów wzrostu i biust nie mniejszy niż "B". No i "fejs" oczywiście musi też być spoko - tłumaczy Oleg. Mężczyznom jest jeszcze łatwiej. - Byleby nie był tłusty i miał członka powyżej 20 centymetrów. Zaznacza, że doświadczenie nie ma nic do rzeczy - chętnym gwarantuje się "przyuczenie do zawodu" w trakcie zdjęć.

"Aktorów" zwykle werbują w środowiskach studentów i na serwisach randkowych specjalni pośrednicy, którzy otrzymują prowizję w zależności od swoich "wyników". Koszmarną praktyką stało się także coraz częstsze wyszukiwanie ofiar wśród białoruskich dzieci pochodzących z rodzin ubogich lub patologicznych - na celowniku znalazły się nawet 10- latki. 15-minutowe filmy, których budżet stanowi 700-800 euro, są następnie sprzedawane w Europie lub krajach azjatyckich za ponad tysiąc euro.

"Księgowa - pełen zakres usług".

Inaczej sprawy mają się z prostytucją - tu stręczyciele i handlarze "żywym towarem" masowo polują nie tylko na studentki czy nastolatki, ale też... młode żony i matki, które chcą dobrze zarobić.

- Kobietom załatwiany jest wyjazd z kraju - z reguły do Moskwy - gdzie mogą zająć się procederem bez obaw, że w charakterze klienta pojawi się "kolega męża z pracy" - tłumaczy Olga, Białorusinka pracująca w Moskwie jako prostytutka. Wiele kobiet, opuszczając Białoruś, mówi swoim krewnym, że jedzie do pracy jako opiekunka do dziecka albo księgowa. - To bardzo częsty przypadek: mąż - inżynier, a żona - "księgowa w Moskwie" - zdradza Olga.

d45bewq

I właśnie dlatego, jak podaje rządowy portal soyuz.by, białoruskie władze wspólnie z Rosjanami zaczęły unifikować prawo emigracyjne, aby łatwiej wyłapywać takie przypadki i przeciwdziałać handlowi ludźmi. Mówi się o powołaniu specjalnej wspólnej grupy prokuratorów, która działałaby na terytorium Białorusi i w przygranicznych okręgach rosyjskich (Witebsk, Smoleńsk, Psków).

Co dalej?

Przypomnijmy, że jeszcze do niedawna walka z prostytucją i pornografią nie należała do priorytetów białoruskich władz i stanowiła temat tabu. Paragraf traktujący o karalności pornografii dziecięcej trafił do Kodeksu karnego dopiero w 2008 roku. Coraz większa masowość tych zjawisk i powszechny proceder werbowania na Białorusi "prostytutek na eksport" zmusza jednak państwo do podjęcia zdecydowanych kroków, w tym przyznania, że nawet w "tak wspaniałym państwie zaludnionym przez szczęśliwych i żyjących w dostatku obywateli" ten problem istnieje i należy się z nim kategorycznie rozprawić.

d45bewq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d45bewq