Trwa ładowanie...
04-05-2015 13:00

Codziennie spotyka się z inną kobietą

Codziennie spotyka się z inną kobietąŹródło: Facebook
d47ao1j
d47ao1j

365 randek w roku, przy czym każda z inną kobietą? Do Sylwestra zostało jeszcze ponad pół roku, ale jeśli plan wymyślony przez pewnego indyjskiego fotografa się powiedzie, z pewnością trafi on do Księgi Rekordów Guinessa jako randkowicz wszech czasów.

Sunder Ramu to fotograf mody. Choć wydawałoby się, że jego zawód sprzyja intensywnemu życiu towarzyskiemu i ułatwia zawieranie interesujących znajomości, od pewnego czasu Ramu stwierdził, że jego kontakty międzyludzkie są ograniczone i wkradła się w nie nuda. By zmienić ten stan rzeczy, fotograf postawił sobie za cel codziennie spotykać się z inną kobietą. Jak dotąd był już na ponad 100 spotkaniach.

Najważniejszym punktem każdego spotkania jest wspólny posiłek - na mieście lub przygotowany w domu. Oprócz tego Ramu i jego wybranki chodzą na zakupy, spacerują, a nawet... łowią ryby. Spotkania nie są jednak typowymi randkami - fotograf podkreśla, że nie poszukuje flirtu, dziewczyn na jedną noc czy też miłości swojego życia. Stąd kobiety, z którymi udało mu się spotkać, są bardzo różne: najmłodsza miała 21 lat, a najstarsza aż 105!

Nie tylko wiek różni panie umawiające się z Ramu. To również status społeczny i materialny. Fotograf spotkał się m. in. z indyjskimi gwiazdami filmowymi Shriyą Saran i Lekhą Washington, wokalistką Suchitrą, żoną jednego z działaczy politycznych, ale również kobietą, która zbiera śmieci w okolicy, gdzie mieszka Ramu. To ostatnie spotkanie było szczególnie niezwykłe: gospodyni ugotowała proste danie, które para spożyła, siedząc na brzegu metalowego... odpływu nieczystości.

d47ao1j

Zdawałoby się, że przy tak dużej ilości spotkań można zauważyć już pewne prawidłowości, czy schematy według których przebiegają. Ramu uważa jednak, że nic takiego nie ma miejsca. - Nic dwa razy się nie zdarza - każde spotkanie jest niepowtarzalne - ocenia. Zaznacza również, że choć celem jest odbycie 365 spotkań, nie zawsze znajduje na to czas codziennie. - Czasami są dni, gdy mam dużo pracy i jestem wykończony. Bywa też tak, że po prostu nie mam ochoty się z nikim spotykać. Wówczas zawieszam mój plan - nie chcę, by moje doświadczenie były w jakiś sposób wymuszone. Takie dni zdarzają się jednak rzadko - stwierdza.

Ramu domyśla się również, dlaczego nie ma właściwie żadnych problemów ze znalezieniem chętnych na kolejne spotkania. - Nie prowadzę jakiegoś szczególnego terminarza tych randek. Nie szukam też relacji miłosnej, nie jestem jakimś tam playboyem. Myślę, że kobiety to rozumieją i m. in. dlatego zgadzają się w tym uczestniczyć - podsumowuje fotograf.

d47ao1j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47ao1j