Trwa ładowanie...
płacz
23-06-2015 09:43

W jakich sytuacjach płaczą mężczyźni?

W jakich sytuacjach płaczą mężczyźni?Źródło: Shutterstock
d1bufha
d1bufha

Chłopaki nie płaczą? Nieprawda, płaczą. Zazwyczaj jednak w zupełnie innych okolicznościach niż kobiety. Przeprowadzone niedawno badania ujawniły różnice, jakie w tym względzie istnieją pomiędzy przedstawicielami obu płci.

Czy facetom wypada płakać? Zdania są podzielone. Niektórzy uważają, że mężczyźni powinni tego unikać. Wiele kobiet nie wyobraża sobie sytuacji, gdy np. podczas seansu w kinie jej partner nagle wyciąga chusteczkę i zaczyna bez skrępowania szlochać. Ale zdarzają się też kobiety, które doceniają tę wrażliwą stronę przedstawicieli silnej płci. Kluczowa wydaje się chyba równowaga – mężczyzna nie powinien przesadzać ani w jedną, ani w drugą stronę. Co innego kobiety i dzieci. Oni nie muszą się wstydzić tej popularnej reakcji fizjologicznej, która nie przystoi mężczyznom albo jest im reglamentowana.

Najnowsze badania pokazały, że płacz i wiele rzeczy z nim związanych stanowią kolejną rzecz, która różni kobiety i mężczyzn. Płaczemy z inną częstotliwością, w różnych okolicznościach. Płacz stanowi u nas manifestację zupełnie innych nastrojów. Jak dodają eksperci, kobiety najczęściej płaczą z powodu bezradności, mężczyźni zwykle... ze szczęścia.

Na podstawie badań, w których udział wzięło 5 tysięcy osób, badacze stwierdzili, że kobiety najczęściej płaczą w chwilach smutku lub zdenerwowania. Łzy są u nich najczęściej wyrazem bezsilności. Taka reakcja na trudną sytuację pojawia się u kobiet średnio cztery razy częściej niż u mężczyzn. To nie znaczy, że panowie nie lubią sobie popłakać. W ich wypadku ma to miejsce w zupełnie innych sytuacjach i najczęściej jest odpowiedzią na pozytywne doświadczenia. Jak wyjaśnia profesor Ad Vingerhoets z Uniwersytetu w Tilburgu w Holandii, który odpowiedzialny jest za ostatnie badania zgłębiające ten problem, to właśnie dlatego na sportowych arenach tak często możemy zobaczyć zalanych łzami sportowców – nie dlatego, że przegrali, ale dlatego, że chwilę wcześniej odnieśli wielki triumf. Z tego samego powodu płaczą też męscy kibice, którzy – często ku zaskoczeniu swoich partnerek – potrafią rozpłakać się po zwycięstwie swojego ulubionego klubu. Ale takie rzeczy nie dzieją się wyłącznie w kontekście wydarzeń sportowych.
Podobnie bywa, gdy mężczyznom udaje się odnieść sukces zawodowy czy sięgnąć po jakieś inne ważne osiągnięcie.

d1bufha

Do wniosków takich holenderscy badacze doszli po przeprowadzeniu ankiet wśród 5 tysięcy wolontariuszy z 37 krajów świata, których zapytali o to, w jakich sytuacjach zdarza im się uronić łzy i jak często zdarza im się łkać.

- Mężczyźni i kobiety potrafią oczywiście płakać z tych samych ważnych powodów, jak: śmierć ukochanej osoby, zerwanie czy tęsknota – wyjaśnia cytowany przez dziennik „Daily Mail” profesor Ad Vingerhoets. - Kobiety wykazują jednak tendencję do płaczu nad bardziej przyziemnymi rzeczami, takimi jak: konflikty, krytyka czy nawet awaria komputera. Co interesujące, mężczyźni wykazują większą skłonność do płaczu w reakcji na pozytywne wydarzenia.

Według zespołu holenderskich badaczy, te różnice pomiędzy kobietami i mężczyznami, gdy chodzi o płacz, mogą mieć korzenie kulturowe. Mężczyźni od niepamiętnych czasów po prostu lepiej sobie radzą w trudnych sytuacjach i łatwiej opanowują płacz, bo przyjęło się, że taka emocjonalna reakcja zostałaby przejęta przez otocznie jako oznaka słabości.

Naukowcom udało się poczynić jeszcze jedną interesującą obserwację. Okazało się, że częstotliwość popłakiwania kobiet i mężczyzn może mieć związek z zamieszkiwanym regionem świata. W gorących afrykańskich krajach kobietom i mężczyznom zdarza się płakać tyle samo. Tymczasem w krajach europejskich o chłodnym klimacie, pomiędzy przedstawicielami obu płci zarysowuje się wyraźna różnica – kobiety uzewnętrzniają w taki sposób swoje emocje bardzo często, a mężczyźni niemal wcale.

RC/dm,facet.wp.pl

d1bufha
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1bufha