Trwa ładowanie...
16-01-2008 16:37

3 grafików + kamera = film wojenny

3 grafików + kamera = film wojenny
d1nv3mv
d1nv3mv

Richard Hammond wraz z BBC, po raz kolejny pokazali, że wszystko jest możliwe... Stworzono film, który prezentuje jedną z najkrwawszych bitew w historii USA.

Do pracy zabrało się 3 grafików, którzy zmontowali niewiarygodny film z efektami specjalnymi, których nie powstydziłby się najwybitniejszy reżyser. Krótka produkcja prezentuje desant aliantów na plaży w Normandii.

Historyczna potyczka o kryptonimie „Bloody Omaha” została na nowo odtworzona. Niby nic dziwnego, gdyby nie to, że do dyspozycji mieli komputer, 3 mężczyzn, linę, karabiny i zwykłą kamerę, a to wszystko nakręcili i zmontowali w 4 dni!

Trochę faktów

To fantastyczna historia, która mówi o desperackim natarciu aliantów na fortyfikacje obronne III Rzeszy. W akcji brały udział 29 i 1 Dywizja Piechoty, które były doświadczone w działaniach desantowych oraz 8 kompanii Rangersów. Odcinek plaży, na którym były prowadzone działania wojenne był bardzo cenny dla Niemców, w związku z czym, poczynili wszelkie starania, aby jakiekolwiek próby ataku kończyły się fiaskiem.

d1nv3mv

Natarcie utrudniało ukształtowanie terenu, strome urwiska, a także wzgórza i piaszczysta plaża. Niemcy wiedzieli, że to może utrudnić, ale z pewnością nie zatrzyma przeciwnika. Dodatkowo zaminowali plażę i rozciągnęli druty kolczaste, na których zawiesili granaty. Gdyby nawet to nie zatrzymało natarcia, to na aliantów czekały karabiny maszynowe (szacuje się, że ok. 200) i 60 dział różnego typu.

Grupy bojowe, które szły jako pierwsze miały za zadanie zniszczyć wszystkie przeszkody, także wodne. Amerykanie dysponowali 32 czołgami typu Sherman DD, jednak skuteczna obrona pozwoliła na wyjście na brzeg zaledwie czterem z nich. Determinacja wojsk amerykańskich była godna pochwały, i nie zważając uwagi na ogromne straty, żołnierze szli do przodu.

Kiedy przedarli się przez kilka linii obrony niemieckiej, trafili na krzyżowy atak karabinów maszynowych oraz moździerzy. Niemcy byli przekonani, że będzie to cios w serce dla wroga. I faktycznie – dowództwo zdecydowało się przerwać natarcie, jednak przemieścili pozostałych na inny odcinek plaży. Kolejne godziny były równie krwawe, jednak udało się dotrzeć do umocnień brzegowych.

Jednostki sił amerykańskich dały zielone światło swoim niszczycielom, które nie zważając na mieliznę, wpłynęły możliwie najbliżej i ostrzelały przeciwnika. Po 10 godzinach walk aliantom udało się osiągnąć cel, jednakże woda w około zabarwiła się na czerwono. Dowództwo USA wysłało do Normandii pond 43 tysiące żołnierzy. Niestety poległo 3 tys. z nich.

d1nv3mv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1nv3mv