Kobiety krzyczą, żebyś szybciej miał orgazm!

Gayle Brewer z University of Central Lancashire oraz Colin Hendrie z University of Leeds przebadali 71 kobiet w wieku od 18 do 48 lat, dowodząc, że kobiece krzyki nie mają związku z kobiecym orgazmem. To z czym? Otóż te wszystkie podniecające "ach" i "och" oraz "tak, tak, tak, teraz, nie przestawaj" mają po prostu stymulować mężczyzn, by ci jak najszybciej uwolnili swoje życiodajne nasienie.

Badanie było w zasadzie rodzajem wywiadu opartego na seriach pytań. Kobiece łóżkowe wykrzyknienia podzielono na kategorie zaczynając od "ciszy", a kończąc na "komendach" ("nie przestawaj", "szybciej") - znalazły się tam także "jęki", "piski", "wrzaski", czy "wzywanie imienia kochanka". Zapytano się także kobiet, czemu w ten sposób wskazują na to, że jest im bardzo dobrze i że same zbliżają się lub nawet miały orgazm, gdy w rzeczywistości wcale tak nie musi być.

"Okazało się, że kobiety świadomie używają głosu, żeby wpłynąć na swoich partnerów, a nie po to, żeby oznajmić silne pobudzenie seksualne" - powiedziała dr Brewer.

W pracy, w której badacze przedstawili wyniki swoich badań, Brewer i Hendrie napisali, że "kobiety manipulują męskim zachowaniem za pomocą własnego, by osiągnąć korzyści". Oczywiście nie chodzi o to, że w ten sposób starają się np. naciągnąć męża na jakąś nową błyskotkę, natomiast zdarza się, że szybszy orgazm mężczyzny jest nadzwyczaj pożądany. Dzieje się tak nie tylko wtedy, kiedy kobiety chcą odczuwać spełnienie w roli kochanki, ale także wtedy, kiedy zwyczajnie uważają, że już czas skończyć igraszki, bo np. są już zbyt zmęczone, źle się czują lub zwyczajnie mają ograniczenia czasowe (np. boją się, że gdzieś się spóźnią lub że ktoś może przyjść - przyp. red.).

W innych sytuacjach, chociażby w czasie seksu oralnego, kiedy ich pobudzenie jest o wiele większe, kobiety nie wydają tak wielu dźwięków. Ciekawe, prawda?

(ijuh)