Korzystasz z portalu randkowego? No to przestaniesz
18.04.2012 | aktual.: 20.04.2012 17:57
Ponad połowa użytkowników, korzystających z portali randkowych, podaje nie do końca prawdziwe dane - wykazały badania przeprowadzone przez TopGutscheincode.de. Drobne kłamstewka dotyczą najczęściej wieku, wzrostu i wagi.
Najczęściej wstydzimy się swojego wieku - 38 proc. woli go zaniżyć. Przy podawaniu wzrostu i wagi na drobne kłamstwo pozwala sobie 27 proc. ludzi. Nie do końca mówimy też prawdę przy podawaniu swojego zawodu - 22 proc. i wklejamy zdjęcia, które najpierw odpowiednio modyfikujemy lub te z wcześniejszych lat, kiedy wyglądaliśmy lepiej (19 proc.). Nawet przy wymienianiu zainteresowań i hobby 13 proc. badanych pozwoliło sobie na małe niezgodności.
Jako powód podawania nieprawdziwych informacji 61 proc. ankietowanych przyznało, że chcą, by ich profil był bardziej atrakcyjny dla potencjalnych partnerów. Tylko dziewięć proc. przyznało, że wstydzi się pewnych aspektów swojego życiorysu. Aż 13 proc. uważa, że wcale nie kłamało, bo ma mocne postanowienie, by doprowadzić do podanych rzeczy - na przykład schudnąć. Ponad połowa (54 proc.) przy pierwszym spotkaniu nie przyzna się do nieprawdziwych informacji zawartych w profilu. Ale 44 proc. będzie oburzonych jeśli okaże się, że ich partner minął się z prawdą.
A wszystko tylko po to, aby zaciągnąć partnerkę do łóżka. Mimo że tradycyjne randki są wciąż cenionym sposobem zawierania bliższych znajomości, to w praktyce wypierają je niezobowiązujące kontakty seksualne. Badania przeprowadzone na grupie amerykańskich studentów pokazują, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni deklarują, iż wolą "prawdziwe randki". Jednak w praktyce studenci obojga płci mieli w ciągu dwóch lat więcej przelotnych przygód niż zwykłych randek.
Dla przypomnienia, "prawdziwa randka" zaczyna się z inicjatywy mężczyzny, który zaprasza kobietę na wspólne wyjście; również po jego stronie leży inicjatywa w sprawach kontaktów seksualnych, które kobieta może zaakceptować lub odrzucić. Seks nie jest jedynym celem randki, bo jej scenariusz zakłada też bliższe poznanie się obu stron i możliwość zbudowania trwałego związku. W swoich badaniach autorka przeciwstawiła randki przygodnym znajomościom, zawieranym często w czasie imprez i pod wpływem alkoholu, które prowadzą do kontaktów seksualnych (od pocałunków do stosunku) pomiędzy osobami, które właściwie się nie znają, ani nie dążą do tego, by się bliżej poznać.
Wśród ankietowanej grupy 150 studentek i 71 studentów liczba "przygód" była niemal dwukrotnie wyższa niż liczba randek. Chociaż zarówno kobiety jak i mężczyźni twierdzili, że wolą randki nad przygody, okazało się, że preferencje te nie były równie intensywne u obu płci. Zdecydowanie więcej kobiet (41 proc.) niż mężczyzn (20 proc.) "o wiele bardziej" wolało randki od przygód. Odwrotne upodobania - czyli zdecydowaną preferencję dla "przygód" miało 17 proc. panów, ale już tylko 2 proc. pań.
Nieco podobny trend można zauważyć, jeśli chodzi o obawy, jakie przedstawiciele obu płci mają w związku z randkami i przygodami. Panowie boją się o swoją niezależność i boją się, że kobieta poznana na randce - a nawet przygodna znajoma - będzie chciała zbudować z nimi stały związek. Kobiety zaś obawiają się natomiast, że mogą się emocjonalnie zaangażować, podczas gdy mężczyzna nie będzie nimi zainteresowany.
(PAP), mow/ PFi