CiekawostkiLarry Flynt nie chce śmierci człowieka, który chciał go zamordować

Larry Flynt nie chce śmierci człowieka, który chciał go zamordować

Larry Flynt, legendarny już za życia król amerykańskiego przemysłu pornograficznego, założyciel kultowego magazynu dla mężczyzn "Hustler", walczy o życie człowieka, który chciał go zamordować. Od 35 lat, w wyniku postrzału, Flynt przykuty jest do wózka inwalidzkiego, a mimo to twierdzi, że nikt, nawet niedoszły zabójca, który uczynił go kaleką, nie powinien być skazywany na śmierć.

Larry Flynt nie chce śmierci człowieka, który chciał go zamordować
Źródło zdjęć: © AFP

15.11.2013 | aktual.: 15.11.2013 17:20

Można pomyśleć, że Flynt stał się na starość bojownikiem o prawa człowieka lub po prostu nawrócił się i chce nieść pomóc bliźniemu. Ale nic z tych rzeczy. On nadal jest - zgodnie z tytułem filmu biograficznego "Skandalista Larry Flynt", który powstał 1997 roku - największym skandalistą w USA. Słynny pornograf wcale nie idzie za przykładem Jana Pawła II, który swojego czasu powiedział, w odniesieniu do czynu terrorysty Alego Agcy, "Modlę się za brata, który zadał mi cios i szczerze mu przebaczam".

- Przez te lata nigdy nie widziałem się z Franklinem. Chciałbym zostać z nim sam na sam w pokoju, do którego przyniósłbym szczypce i nożyce do cięcia drutu, żeby zadać mu takie samo cierpienie, jakie on zadał mi. Nie pragnę jego śmierci - tłumaczy zdumionym dziennikarzom Flynt, o którym znowu jest głośno w mediach.

63-letni Joseph Paul Franklin został skazany na śmierć i ma być uśmiercony 20 listopada poprzez wstrzyknięcie trucizny. Ma jednak wielkie szanse na odroczenie wyroku. W zeszłym miesiącu przesuwano datę egzekucji skazanego za morderstwo, Allena Nicklassona, gdyż producent propofolu, środka, od którego umarł Michael Jackson, nie zgadza się, by jej leku używano w stanie Missouri jako śmiercionośnej trucizny.

Podobnie jak inne stany, Missouri miało problem prawny, przez który wykonywanie kary śmierci było zawieszone. Chodziło o wyrok jaki zapadł w sprawie Furman kontra stan Georgia. W 1972 roku Sąd Najwyższy uznał, że większości stanów panuje nadzwyczaj arbitralny sposób orzekania najwyższego wymiaru kary, co powoduje naruszenie VIII i XIX poprawki do konstytucji.

W tej chwil kaci muszą zaczekać ze swoją robotą, bo europejskie firmy farmaceutyczne apelują do władz, by nie używać ich produktów - stworzonych z myślą o ratowaniu życia oraz uśmierzaniu bólu - do zabijania więźniów.

Obraz

Na zdjęciu: Joseph Paul Franklin - seryjny morderca (fot. Eastnews)

Franklin, którego skazywano w kilku stanach za morderstwa na tle rasowym, w Missouri został skazany za dokonaną w 1977 roku próbę zabójstwa z użyciem broni - strzelał wówczas z broni myśliwskiej do człowieka wychodzącego z synagogi w Saint Louis. Morderca z dumą twierdził, że należy do Ku Klux Klanu oraz jest członkiem nieistniejącej już Amerykańskiej Partii Nazistowskiej.

To właśnie z pobudek ideologicznych miał wysadzić synagogę w Tennessee oraz dokonać zamachu na Flynta, który w 1978 roku swoim czasopiśmie ("Hustler") zamieścił zdjęcia ukazujące seks pomiędzy czarnoskórym mężczyzną i białą kobietą.

Teraz Flynt, który dorobił się na pornografii oraz stał się milionerem po opublikowaniu w 1975 roku wykonanych z ukrycia zdjęć prezydentowej Jacqueline Kennedy Onassis (dzięki czemu jego popularyzujący się "Hustler" rozszedł się w milionowym nakładzie w zaledwie kilka dni) powołuje się na nieścisłości prawne oraz procedurę wykonywania wyroków śmierci.

- Uważam, że to absurdalne, że rząd, który zabrania zabijania, używa tego samego czynu jako kary. (...) Opina publiczna ma prawo znać szczegóły dotyczące wykonywanych wyroków - napisał Flynt w oświadczeniu cytowanym przez media w USA. Dodał, że wolałby zobaczyć jak Franklin spędza resztę życia w więzieniu. Wspomniał też, że chętnie zadałby swojemu niedoszłemu mordercy cierpienie, by ten poczuł jego ból, ale nie chciałby zobaczyć jak ten umiera.

Część komentatorów spekuluje, czy działania Flynta są podyktowane jego głębokim przekonaniem o tym, że wykonywanie kary śmierci jest czymś wysoce niemoralnym, czy może kolejny raz czołowy skandalista zwraca na siebie uwagę, organizując wielki medialny show, który może mieć przełożenie na sprzedaż magazynu "Hustler" oraz innych produktów sygnowanym jego nazwiskiem.

Ijuh, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)