Londyńska krwawa jatka!

Mieszkańcy Wielkiej Brytanii mają powody do obaw. Według najnowszych statystyk, odkąd laburzyści doszli do władzy, wskaźnik przestępczości z użyciem broni palnej wzrósł o 89%. Z kolei, o 104% wzrosła liczba zabitych lub rannych w wyniku użycia broni. A wszystko to w ciągu ostatniej dekady.

Minister spraw wewnętrznych w gabinecie cieni torysów, Chris Crayling, stwierdził, że w niektórych częściach Zjednoczonego Królestwa zapanowała kultura gangów, podobna do tej, jaką znamy z filmów o USA. Zarówno w Anglii, jak i Walii, liczba odnotowanych przypadków użycia broni wzrosła z 5,209 w 1998 roku do 9,865 w roku ubiegłym. Crayling skomentował ten fakt następująco: _ „Na terenach opanowanych przez gangi, spotykamy się z sytuacją, w której to pistolet jest najlepszym rozjemcą. Te wskaźniki są jeszcze bardziej alarmujące, biorąc pod uwagę fakt, że minął ledwie tydzień od kiedy policja wydała oświadczenie o zwiększeniu liczby patroli uzbrojonych w broń maszynową, w niektórych częściach stolicy.”_

Sytuacja, choć tragiczna, dla niektórych nie pozbawiona jest nutki komizmu. Choć na ulicach niektórych dzielnic Londynu rzeczywiście można spotkać można patrole policji wyposażone w pistolety maszynowe, to członkowie gangów kryją się w bramach i tam toczą zażarte wojny, nie niepokojeni przez oddziały policji.

[

]( http://jegoego.pl/ ) Przypomina to trochę sceny z filmu „Chłopcy z ferajny” Martina Scorsese.

Największy wzrost użycia broni odnotowano w hrabstwie Lancashire, gdzie skoczył on z 50 incydentów w 1998 r. do 349 w roku ubiegłym. W niektórych regionach Anglii i Walii wskaźnik ten wzrósł niemal pięciokrotnie.

Zszokowany tymi informacjami Chris Crayling, w sierpniu wygłosił kontrowersyjne przemówienie, w którym za główny powód rozprzestrzeniania się sprzedaży narkotyków oraz powszechnego użycia broni obwiniał upadek ‘cywilizowanego życia’.

Co ciekawe, w działania przestępcze z użyciem broni coraz częściej zamieszane są bardzo młode dziewczyny. Nawet piętnastolatki biorą udział w tym procederze, ukrywając w torebkach broń swoich chłopaków – członków gangów. Coraz częściej też, same używają broni.

Dokąd zatem zmierza Wielka Brytania? Czy już niedługo londyńczycy cofną się w czasie o blisko sto lat, do okresu gangów trzęsących całym miastem, zastraszonych gliniarzy i spektakularnych wymian ognia na ulicach miasta, w biały dzień? A może będzie jeszcze gorzej?

[

]( http://jegoego.pl/ )