Trwa ładowanie...
03-09-2014 12:04

Mężczyźni głównym celem ataków w serwisach społecznościowych

Mężczyźni głównym celem ataków w serwisach społecznościowychŹródło: 123RF.COM
d28uge1
d28uge1

Mężczyźni są głównymi ofiarami agresji w serwisach społecznościowych – wynika z przeprowadzonych niedawno badań. Inwektywy skierowane przeciwko przedstawicielom płci męskiej zdarzają się znacznie częściej niż te skierowane wobec kobiet.

Nie od dziś wiadomo, że internet to miejsce pełne nienawistników, którzy często wykorzystują tę przestrzeń do wyładowania swoich frustracji. Wylewają oni swój jad na forach internetowych, które zapewniają anonimowość, ale też coraz częściej za pośrednictwem serwisów społecznościowych, nierzadko podpisując się imieniem i nazwiskiem. Kim są ich ofiary? W tej kwestii nie ma właściwie żadnych granic – aktorzy, celebryci, gwiazdy sportu i estrady, ludzie polityki i biznesu, a nawet sąsiedzi. Ale niedawno ogłoszono jeszcze jedną zależność - pełna nienawiści mowa w serwisach społecznościowych skierowana jest przede wszystkim przeciwko mężczyznom.

Analitycy przyjrzeli się aż 2 milionom wiadomości, które przesłane zostały za pomocą mediów społecznościowych do polityków, dziennikarzy czy celebrytów. Wyniki analizy stanowiły zaskoczenie dla samych specjalistów. Okazało się bowiem, że średnio aż jedna na 20 wiadomości wysłanych do prominentnych panów była nacechowana negatywnie. Tymczasem w przypadku kobiet naszpikowane nienawiścią komunikaty były adresowane do nich średnio raz na 70 wiadomości.

Ekspertom udało się ustalić, że mężczyźni nie tylko są najczęstszymi adresatami negatywnych komentarzy. To panowie najczęściej „produkują” też agresywne treści i je wysyłają. Interesujący może być też fakt, że panie, które zajmują się przygotowaniem pogardliwych wiadomości, też przesyłają je głównie innym kobietom.

d28uge1

Znani i... znienawidzeni

W dobie internetu z negatywnymi komentarzami powinien się liczyć każdy, kto prowadzi dyskusję czy korzysta z serwisów społecznościowych. Nigdy nie ma przecież gwarancji, że zamieszczone na Facebooku zdjęcie zostanie otoczone wyrazami zachwytu, a umieszczony na Twitterze komentarz spotka się z aprobatą. Szczególnie twardą skórę muszą mieć jednak osoby publiczne czy ludzie, którzy brylują na salonach. Niewłaściwa mina na fotografii czy nieprzemyślana wypowiedź potrafią wzbudzić falę złych komentarzy.

„Krytyczny odbiór jest od dawna częścią funkcjonowania w przestrzeni publicznej” – tłumaczy cytowany przez dziennik "Daily Mail" Carl Miller, który też zajmował się badaniem zagadnienia dotyczącego nienawiści w serwisach społecznościowych. „Ale Twitter dostarcza opinii publicznej nowe, bardziej bezpośrednie sposoby, by cisnąć obelgą w celebrytów czy ważne osoby”.

Wśród znanych panów, którzy należą do najczęstszych ofiar ataków, znajduje się m.in. dziennikarz Piers Morgan, znany z udziału w amerykańskiej i brytyjskiej edycji programu „Mam talent”. Aż 8,4 procent wiadomości, które otrzymuje, stanowią pełne nienawiści manifesty. Do ulubieńców użytkowników serwisów społecznościowych nie należą też: aktor i komik Ricky Gervais czy Niall Horan z zespołu One Direction.

Interesujący może być fakt, że wiele portali i serwisów internetowych już dawno wprowadziło możliwość komentowania treści wyłącznie za pośrednictwem kont w serwisach społecznościowych. Jednym z założeń takiego działania miało być właśnie ograniczenie skali tzw. mowy nienawiści w sieci. Jak tłumaczono, ludzie przed zamieszczeniem komentarza i podpisując go imieniem i nazwiskiem, którym opatrzone jest zwykle ich konto na Facebooku, mieli dwa razy się zastanowić przed wysłaniem treści, która mogłaby naruszać czyjąś godność. Czas pokazał, że podpisanie obelgi imieniem i nazwiskiem też nie stanowi większej przeszkody.

RC/dm,facet.wp.pl

d28uge1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d28uge1