Moda na kiłę
Męskim okiem * * To chore: co trzeci młody Szwed uważa, że zakażenie kiłą lub chlamydią to powód do dumy i idealny sposób na lansowanie się wśród rówieśników. Czemu? Bo zakażenie chorobą weneryczną jest ich zdaniem dowodem męskości.
30.09.2009 | aktual.: 30.09.2009 12:20
Szokujące wyniki przyniosły badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Skövde. 30 procent badanych wcale nie martwi się ewentualną chorobą, gdyż ich zdaniem jest to idealny sposób na zdobycie uznania i szacunku kolegów. Nie przejmują się nawet tym, że choroby weneryczne niosą za sobą wiele powikłań, mogą również prowadzić do chorób psychicznych, a nawet do śmierci.
Na szczęście ponad połowa badanych uważa, że choroby weneryczne są doświadczeniem negatywnym. Choć i w tej grupie wiele osób traktuje je raczej jako rodzaj pecha, niż wynik własnej nieostrożności. Na szczęście osoby te deklarują, że zarażenie będzie dla nich nauczką na przyszłość i że będą ostrożniej dobierać sobie partnerów.
Cóż, szczerze mówiąc po rodakach Alfreda Nobla, Ingmara Bergmana, Astrid Lindgren i Emanuela Swedenborga możnaby spodziewać się nieco więcej zdrowego rozsądku. Z drugiej strony jednak nie można zapominać, że Szwecja jest jednym z bardziej bezpruderyjnych krajów w Europie. A przy tym życie i poglądy przeciętnego Szweda mają więcej wspólnego z przebojami zespołu ABBA, niż z przemyśleniami ponurych naukowców i filozofów. No a jeśli ABBA, to wiadomo: Gimme Gimme Gimme (A Man After Midnight).
(eMPi, Kabron)