SeksMy wiemy gdzie leży punkt G. A Ty?

My wiemy gdzie leży punkt G. A Ty?

Istnieją miejsca, których od wieków szukają badacze. Wielu szalonym naukowcom zależy na odnalezieniu legendarnej Bursztynowej Komnaty, czy mitycznej krainy szczęścia i harmonii, Shambhali. Inni oddaliby wszystko za zlokalizowanie Atlantydy. Ale to wyjątki, bądźmy szczerzy większość z nas marzy o wyprawie w pewne miejsce, które chociaż blisko, dla wielu pozostaje ulotne – chodzi o punkt G.

My wiemy gdzie leży punkt G. A Ty?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

27.10.2009 | aktual.: 14.09.2012 17:09

Podobnie, jak ma to miejsce w przypadku Bursztynowej Komnaty, tak samo i o punkcie G krąży wiele legend i mitów. Podobno nie wszystkie kobiety go mają. Podobno nawet jak mają, wcale nie powiedziane jest, że musi zadziałać, a nawet jak zadziała nie koniecznie musi to prowadzić na sam szczyt…

Co jest więc prawdą, a co tylko zasłyszaną plotką? Z pewnością, prawdą jest, że warto go poszukać…

Seksuolog Eliza Nowicka na łamach „Dziennika” mówi: _ „Takie poszukiwania to doskonała szkoła sztuki kochania, okazja do poznawania ciała i znalezienia najefektywniejszych sposobów pobudzenia”_. Czyżby zatem same ekspedycje badawcze warte były więcej niźli sam punkt docelowy, punkt G?

Czy możliwe, że punktem tym określamy jedynie całokształt działań zmierzających do odnalezienia go, a które same w sobie skutkują falą przyjemności? Czy wobec tego punkt G to bardziej proces niż faktycznie istniejące miejsce? Nie!

O ile, Twoja partnerka jest farciarą, która go posiada, odnalezienie zguby nie będzie problemem: „Gdy kobieta leży na plecach i ma nieco do góry uniesione nogi, wystarczy wsunąć do pochwy palec wskazujący (lub wskazujący i środkowy) i zagiąć go lekko do góry. Można wykonywać palcem ruch >>chodź tutaj<<” – proponuje dr Eliza Nowicka.

W dotyku przypomina zgrubienie, jakby kulkę albo ziarnko grochu. Stymulacja tego miejsca przynosi najlepsze efekty, gdy kobieta jest podniecona, a wspomaga ją stosowanie odpowiednich pozycji w łóżku (od tyłu, na jeźdźca).

Jednak na tym nie koniec niespodzianek. Cytowana wcześniej seksuolog wyznaje, że istnieje jeszcze jeden punkt, który spowodować może silny orgazm u Waszych partnerek. Jest to punkt U, który stanowi niewielki obszar otaczający ujście cewki moczowej.

Zatem Panowie, z tak pogłębioną wiedzą, doradzamy tydzień urlopu, zaopatrzenie się w suchy prowiant i wyprawę w nieznane! Może się opłacić!

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (93)