Najstarszy rabuś świata atakuje!
Na przestrzeni dziejów pojawiali się nieliczni przestępcy, którym udawało się zaskarbić sobie przychylność społeczeństwa. Owszem, byli źli – rabowali przecież banki, nie wahali się też użyć broni, ani nawet zabić – jednak ich olbrzymia charyzma i niebanalny styl bycia sprawiały, że fascynowali ludzi.
28.12.2009 | aktual.: 28.12.2009 12:33
Do tych niemal kultowych dziś postaci zaliczyć można chociażby Jesse Jamesa, Billy Kida, Ala Capone czy Johna Dillingera. Po co ten wstęp? Ponieważ – Panie, Panowie – być może jesteśmy świadkami narodzin nowej gwiazdy, nikczemniejszej niż wszyscy inni razem wzięci…
Oczywiście słowo „narodziny” ma tu wymiar metaforyczny, zwłaszcza, że nowy postrach południowej Kalifornii na świat przyszedł już dobre siedemdziesiąt lat temu… co zresztą widać po jego sposobie działania. Zaawansowany wiekiem rabuś reprezentuje starą dobrą szkołę okradania banków – bez żadnych skomplikowanych planów, bez wspólników czy zbędnych fajerwerków – siedemdziesięciolatek zwyczajnie wchodzi do banku ze swoim coltem i maską tlenową... po czym przystępuje do działania.
Zgadza się, to właśnie maska tlenowa jest jego znakiem rozpoznawczym. Na nagraniach z kamer umieszczonych w obrabowanych bankach, widać wyraźnie, że mężczyzna pod pachą niesie niewielki zbiornik z tlenem, z którego wychodzą cienkie plastikowe przewody prowadzące do drenu zaopatrującego rabusia w tlen.
[
]( http://jegoego.pl/ ){:external} Z kolei, metoda działania rabusia każdorazowo wygląda następująco: staruszek żwawym krokiem podchodzi do kasjera, wręcza mu list z poleceniem wydania gotówki, a następnie wymachuje bronią przed nosem. Gdy dostaje to o co prosił zwyczajnie odchodzi…
Dziwić może fakt, że mężczyzna pozostaje nieuchwytny, zarówno dla policji jak i FBI. Zaskakuje również poziom ochrony w tamtejszych bankach – jakim cudem człowiek, który potrzebuje pomocy przy tak podstawowej czynności jak oddychanie, jest w stanie obrabować trzy banki na przestrzeni dwóch miesięcy?
Ostatnio łupem geriatrycznego rabusia padł Bank of America, a konkretnie jego filia w Rancho Santa Fe (Kalifornia). Trzeciego listopada, punktualnie o dziesiątej rano, wyposażony w tweedową marynarkę, ciemny kapelusz, rewolwer i zbiornik z tlenem, Billy the Zgred wyciągnął z placówki bankowej bliżej nieokreśloną sumę pieniędzy po czym zniknął.
Za pomoc w jego ujęciu wyznaczono już nagrodę – 1000 USD. Z naszej strony, proponujemy przyjrzeć się bliżej lokalnym klubom seniora, domom spokojnej starości albo ośrodkom wypoczynkowym. Być może siedemdziesięciolatek rabuje banki, tylko po to by mieć na wpisowe do gry w bingo…
[
]( http://jegoego.pl/ ){:external}
