Najwięksi zdrajcy w historii!
06.04.2010 | aktual.: 27.12.2016 15:16
Historia zdaje się lubić symetrię - dlatego tam, gdzie jest bohater pozytywny, musi być również i ten zły, czarny charakter
Historia zdaje się lubić symetrię - dlatego tam, gdzie jest bohater pozytywny, musi być również i ten zły, czarny charakter. I podobnie, jak wyróżnić można wiele typów osobowości bohatera, tak i antybohaterowie różnią się między sobą - stopniem wyrachowania, zdegenerowania i okrucieństwa. Ale którzy z nich są najgorsi? Prawdopodobnie ci, wbijający nóż w plecy - a więc zdrajcy.
Są ludzie, którzy zdrajców potępiają bardziej niż morderców, czy nawet zbrodniarzy wojennych! Podnoszą oni argument, że zbrodniarze, chociaż nie udają, podczas gdy zdrajca często bywa najlepszym przyjacielem, oczywiście tylko do momentu, gdy wbije sztylet w plecy... I owszem, wydaje się, że aby zostać zdrajcą należy legitymować się naprawdę mocnym charakterem (czy raczej silnymi nerwami), a do tego być wyżętym ze wszystkich zasad moralnych, by z zimną krwią sprzedać przyjaciół, rodzinę, czy nawet swój własny kraj.
Motyw zdrady jest do tego stopnia fascynujący, że postanowiliśmy przygotować specjalne zestawienie, prezentujące największych zdrajców w historii. Co nimi powodowało? Dlaczego to zrobili? I wreszcie, czy byli w stanie udźwignąć ciężar swoich czynów? Jak się okazało zdrada nie zawsze jest do końca czarna albo biała, a czasami bywa wręcz uzasadniona i z moralnego punktu widzenia, jest decyzją właściwą. Innym razem, czyn zdrajcy bywa przedmiotem kontrowersji i wieloletnich debat. Przekonajcie się sami - zapraszamy do naszej galerii największych zdrajców w historii.
10. Efialtes z Trachis
Gdyby nie Grek Efiliates z Trachis, nie wykluczone, że losy bitwy pod Termopilami potoczyłyby się zgoła odmiennie - to i tak legendarne starcie między wojskami greckimi i perskimi, mogłoby przejść do historii, jako bitwa o największej dysproporcji między liczebnością stron, w której zwyciężyli słabsi.
Niestety marzenia o historycznym zwycięstwie, snute przez wodza Leonidasa, rozpłynęły się w powietrzu, w dniu, w którym Efialtes zdradził Persom położenie górskiej ścieżki, dzięki której mogli oni otoczyć Greków. Wojska dowodzone przez Leonidasa zostały wyrżnięte w pień.
Za swoją zdradę Efialtes miał zostać wynagrodzony złotem, w ilości odpowiadającej ciężarowi jego ciała. Istnieje szereg legend mówiących o dalszych losach zdrajcy. Jedna z nich zakłada, że dołączył do Persów, jednak po przegranej bitwie pod Salaminą salwował się ucieczką. Natomiast jakiś czas później zginął z ręki Athenadesa, za co ten został obdarzony przez Spartan.
Inna legenda głosi, że owszem Efialtes od Persów złoto otrzymał, jednak najpierw został obdarty ze skóry, potem wypchany złotymi monetami, a następnie wysłany Grekom. Najwyraźniej nawet Persowie brzydzili się zdradą.
9. Rosenbergowie
W 1953 roku Ethel i Julius Rosenbergowie zostali straceni na krześle elektrycznym. To zdawać by się mogło, typowe małżeństwo, okazało się parą szpiegów, przekazujących informacje na temat amerykańskich badań nad bronią atomową do ZSRR. W 1997 dawny oficer wywiadu ZSRR przyznał, że tak było w istocie, natomiast Nikita Chruszczow - pierwszy sekretarz KPZR - był jeszcze bardziej wylewny, stwierdzając, że żaden szpieg nie przyczynił się do rozwoju sowieckiego programu atomowego w takim stopniu, jak małżeństwo Rosenbergów.
Julius i Ethel związani byli z Partią Komunistyczną USA, jednak zarówno w toku śledztwa, jak i po aresztowaniu, ani nawet w chwili tuż przed straceniem, nie przyznawali się do winy, zaklinając się na swoją uczciwość wobec Ameryki. Historia zweryfikowała, że było inaczej. Rosenbergowie działali na zlecenie Berii.
Jednak ich rola jest zdecydowanie przeceniana. Jako kurierzy, jedynie przekazywali wywiadowi sowieckiemu informacje od faktycznego szpiega, pracującego nad projektem "Manhattan" naukowca pochodzenia niemieckiego, Klausa Fuchsa.
8. Robert Ford
To nazwisko jest bardzo dobrze znane wszystkim Amerykanom, natomiast reszcie świata sylwetkę Roberta Forda najlepiej przybliżył film Andrew Dominika, pod wszystko mówiącym tytułem: "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda".
Robert Ford był członkiem bandy Jamesa. Wspólnie podróżowali, przy jednym stole spożywali posiłki, Ford bawił się z dziećmi Jesse'ego. Wszystko po to, by pewnego dnia zdradzić. W filmie Dominika, zdrajcą powodowała odraza do szalonego i niezrównoważonego Jamesa, którą potęgował fakt, że pomimo to, cieszył się wielkim szacunkiem wśród ludzi. Ford pragnął być bohaterem, który ratuje świat przed okrutnym mordercą. Zabił Jesse'go Jamesa w jego własnym domu, w którym za ścianą bawiły się żona i dzieci ofiary.
Czy Ford dopiął swego? Tak, ale tylko w pewnym stopniu - na jego nagrobku wyryto napis "Człowiek, który zastrzelił Jesse Jamesa". Jednak w ludzkiej świadomości Robert Ford przeszedł do historii jako zdrajca i marny tchórz, który skrytobójczo zabił legendę.
7. Ryszard Kukliński
W przypadku Ryszarda Kuklińskiego, zdrada nie jest taka oczywista. Prawdą jest, że w latach 1971-1981 pułkownik Kukliński przekazał Amerykanom ponad 40.000 stron ściśle tajnych dokumentów dotyczących Polski, ZSRR i Układu Warszawskiego, jednak zdaniem wielu komentatorów, to właśnie te działania nie dopuściły do wkroczenia wojsk sowieckich do Polski, a nawet wybuchu III Wojny Światowej (!).
Jego przeciwnicy zarzucali mu zdradę, złamanie przysięgi wojskowej oraz przyjmowanie wynagrodzenia ze strony CIA, za świadczone "usługi". Jednak, należy pamiętać, że przysięgę Kukliński składał "narzuconej władzy ludowej", nie zaś "wolnej Polsce". Nie odnaleziono też żadnych dowodów, świadczących, jakoby Kulkiński otrzymywał od Amerykanów pieniądze.
Pierwotnie pułkownik planował zawiązać spisek przeciw ZSRR w szeregach Wojska Polskiego, jednak przekonany przez zachód o bezcelowości tego typu działań, postanowił zaszkodzić sowietom przez swoją działalność szpiegowską. Ostatecznie, kwestia jego uczciwości do dnia dzisiejszego jest przedmiotem licznych debat i sporów.
6. Philippe Petain
Wydaje się, że losy Petaina najlepiej oddaje przekształcone powiedzenie "od bohatera do zera". Philippe Petain po I Wojnie Światowej okrzyknięty został bohaterem, z kolei już po II WŚ skazano go na śmierć przez rozstrzelanie. Fakt, że wyroku nie wykonano marszałek zawdzięczał jedynie Chalresowi de Gaulleowi, który z racji na wiek i zasługi z poprzedniej wojny zmienił mu wyrok na dożywotnie więzienie.
W trakcie II Wojny Światowej Petain piastował liczne ważne funkcje państwowe we Francji, był nawet szefem rządu. Jednak w praktyce, jego rządy sprowadzały się do realizowania interesów niemieckich. Petain zaciekle kolaborował z Niemcami, dlatego do dzisiaj nazywany jest niemiecką marionetką. Jego historia jest tym smutniejsza, że faktycznie pokazuje, jak łatwo z bohatera narodowego stać się człowiekiem wyklętym.
5. Claus von Stauffenberg
Claus von Stauffenberg był jednym ze spiskowców i zdrajców III Rzeszy - to on wraz z kilkoma innymi oficerami stał za nieudanym zamachem na Hitlera z 20 lipca 1944 roku. I choć owszem, Stauffenberg zdradził, jego czyn uznać można za przejaw niezwykłego bohaterstwa, o czym najlepiej świadczy fakt, że dzisiaj von Stauffenberg uznany jest za niemieckiego bohatera narodowego.
Z pewnością, decyzja o zdradzie na pewno nie przyszła mu łatwo - wszak był żołnierzem i miał swój kodeks, który nakazywał służbę państwu. Jednak von Stauffenberg patrzył szerzej, zdawał sobie sprawę do czego prowadzają rządy Hitlera i wyniszczająca wojna i jakie niesie to konsekwencje dla narodu niemieckiego.
Za swoją odwagę poniósł najwyższą cenę.
4. Aldrich Ames
Aldrich Ames to postać niezwykle barwna - patrząc na niego z przymrużeniem oka, można stwierdzić, że powodem dla którego Ames rozpoczął przekazywanie tajnych informacji CIA Związkowi Radzieckiemu był... rozwód. Jego działalność, jako szpiega i zdrajcy USA uznaje się za najcięższe naruszenie bezpieczeństwa w dotychczasowej historii USA.
Po rozwodzie z żoną, Ames był zrujnowany finansowo i u kresu wytrzymałości psychicznej, oczywiście jego problemy alkoholowe nie pomagały mu w zachowaniu rozsądku i poszukiwaniu logicznego wyjścia z ciężkiej sytuacji. Ponoć Ames, rozważał nawet możliwość napadu na bank. Jednak ostatecznie, jako szef biura kontrwywiadu ds. Związku Radzieckiego postanowił zarobić pieniądze w inny sposób - zdradzając największe tajemnice swojego kraju.
3. Benedict Arnold
Wśród Amerykanów, to właśnie Arnold uważany jest za jednego z największych zdrajców w historii kraju. Kiedy w 1780, w trakcie Wojny o Niepodległość, Arnold otrzymał dowództwo w forcie West Point, o które ubiegał się przez długi czas, postanowił z tego zrobić użytek inny niż się spodziewano.
Szybko nawiązał kontakt z brytyjskim generałem Sir Henrym Clintonem, któremu zaoferował poddanie fortu w zamian za 2000$ oraz stanowisko kierownika brygady. Był to dla Amerykanów nie lada cios, jako że Arnold słyną ze swojego patriotyzmu i wybitnego przebiegu służby wojskowej. Wielokrotnie był honorowany najwyższymi oznaczeniami. Ostatecznie jednak okazał się zdrajcą, tchórzem i sprzedawczykiem.
2. Marek Juniusz Brutus
Z pewnością gdyby nie numer jeden na naszej liście, to właśnie Brutus byłby najsłynniejszym zdrajcą w historii. Umierający Cezar, na którego życie spisek ukuli jego najbliżsi współpracownicy - w tym Brutus - przed śmiercią miał wypowiedzieć pamiętną formułę: "I ty Brutusie, przeciwko mnie?".
Zdanie to weszło już do mowy potocznej i wypowiadane jest często w momencie, gdy jedna osoba zawiedzie w jakiś sposób, bądź właśnie zdradzi inną. Brutus mógłby spokojnie być postrzegany jako największy archetyp zdrajcy, gdyby nie...
1. Judasz Iskariota
Największy zdrajca w historii - to właśnie Judasz Iskariota, który zdradził Jezusa Chrystusa - składając bodaj najsłynniejszy pocałunek, na jego policzku. Według Ewangelii miał to zrobić z chciwości w zamian za 30 srebrników.
Co ciekawe, każda kolejna Ewangelia stawia Judasza w coraz gorszym świetle. I tak oto z w miarę normalnego człowieka, który miał swoje ludzkie słabości oraz, który zbłądził, Judasz przekształcał się w coraz większego degenerata i złoczyńcę, by wreszcie wyryć się w naszej świadomości, jako najbardziej plugawa postać w historii.
Są jednak inne punkty widzenia na historię opisywaną w Nowym Testamencie. Według znalezionej niedawno Ewangelii, którą okrzyknięto "Ewangelią Judasza", poznajemy historię mężczyzny, który poniósł największą ofiarę, niemal równą jezusowej. Był najlepszym uczniem Jezusa, jedynym który był w stanie zrozumieć sens jego nauk, a przez to podjąć się tego, co musiał zrobić. Wydał więc Syna Bożego, aby ten mógł dokonać ostatecznej ofiary i odpuścić grzechy ludzi.
Według tej właśnie wersji dziejów Judasza, "zdrajca" w wielkim stopniu przyczynił się do naszego zbawienia, jednocześnie skazując się na wieczne potępienie w oczach ludzi. Jego historia kończy się samobójstwem - ale co było jego powodem? Wyrzuty sumienia, że sprzedał swojego mistrza, tak jak głosi Biblia, czy też tęsknota za największym przyjacielem?
Jeżeli jednak spojrzymy na Judasza z historycznego punktu widzenia możemy doszukać się w nim zawiedzionego zwolennika niepodległości Izraela, który nie mógł zrozumieć, dlaczego Jezus nie zdecydował się podjąć zorganizowania powstania zbrojnego mającego wyzwolić państwo od rzymskiej okupacji.