Chętnych nie brakuje
W ich ciałach znalazły się chipy Northstar V1. Są to obwody drukowane wielkości dużej monety, wyposażone w pięć diod. Całość powlekana jest silikonem i zasilana pięciowoltową baterią. Aby uruchomić światło, wystarczy użyć magnesów. Po ich zbliżeniu diody zaczynają świecić - trwa to przez 10 sekund. Całość może funkcjonować jako efektowny, ozdobny gadżet. Ale urządzenie może zostać również z powodzeniem wykorzystane np. do podświetlenia tatuaży na ciele.
- To proste urządzenie, które udowodni możliwość wszczepiania w ciało rozwiązań technologicznych - powiedział cytowany przez dziennik "Daily Mirror" rzecznik firmy Grindhouse Wetware, która zbudowała aparat i odpowiedzialna jest za pionierskie zabiegi osadzania chipów. - To utoruje drogę dla bardziej zaawansowanych i funkcjonalnych rozszerzeń.
Tuż po tym, jak firma zaprezentowała efekty zabiegu, wielu internautów w serwisach społecznościowych wyraziło swój zachwyt urządzeniem. Do przedsiębiorstwa zaczęły się zgłaszać też już kolejne osoby, które chciałyby przejść podobną modyfikację.