Nowy lek na przedwczesny wytrysk!
Seks to wspaniała rzecz, dlatego tak często o nim myślimy... co więcej, według śmiałej tezy naukowców z Uniwersytetu Indiana, mężczyźni rozmyślają o seksie w każdej wolnej chwili! Tuż po przebudzeniu, kiedy myjemy zęby, dalej gdy jemy śniadanie, czy jedziemy do pracy przez miasto. W biurze, na lunchu, na siłowni. Stojąc w korkach, w drodze powrotnej oraz oczywiście, gdy zaczyna robić się ciemno... wtedy dopiero do głosu dochodzą nasze najpotężniejsze seksualne pragnienia...
29.04.2010 | aktual.: 13.09.2012 16:16
Aż wreszcie przychodzi ten moment, kiedy po całym ciężkim dniu wracamy do domów, gdzie możemy zrealizować wszystkie swoje biurowe fantazje. Wreszcie możemy "uwolnić wilka". To najprzyjemniejsza część całego dnia. Dlatego też, nie bacząc na nic, rzucamy wszystko na podłogę, po czym zaciągamy nasze żony, dziewczyny, czy kochanki do sypialni, gdzie rodzi się magia. Rozpoczyna się namiętny taniec zmysłów, uczta ciał, strzelają fajerwerki...
Natomiast już w trzy minuty później możemy na spokojnie przejrzeć świeżą prasę...
Niestety, problem przedwczesnego wytrysku dotyka 30% mężczyzn, na różnych etapach życia. Czy można jakoś temu zaradzić?
W powszechnym mniemaniu, raczej nie. I też do niedawna nie mijało się to z prawdą. Wprawdzie co sprytniejsi stosowali specjalne prezerwatywy czy żele, aby osłabić wrażliwość członka, tym samym spowalniając wielki finał... jednak wszystko to jedynie prowizorka. Co ciekawe, większość krótkodystansowców zazwyczaj bez słowa godzi się ze swoimi ograniczeniami, narzuconymi im przez naturę. Nie robią oni nic, by jakoś zmienić ów wstydliwy stan rzeczy. Natomiast wizyta u lekarza to krok wymagający odwagi, której nawet najtwardszym czasami brakuje... Dopiero teraz, los może okazać się dla nich bardziej łaskawy.
Trzy razy dłuższy seks? Owszem, to możliwe, a do tego całkiem łatwo osiągalne - wystarczy połknąć jedną pigułkę na trzy godziny przed stosunkiem. "Priligy", bo tak nazywa się ów cudowny lek obecnie wchodzi rynek Wielkiej Brytanii, gdzie dostępny będzie jedynie w sprzedaży internetowej. Oznacza to, że już wkrótce co majętniejsi Brytyjczycy będą w stanie trzykrotnie zwiększyć swoje łóżkowe osiągi. Co majętniejsi, ponieważ jak przystało na rewolucyjne lekarstwo, jego cena do niskich nie należy - opakowanie, w którym znajdują się trzy tabletki kosztować będzie 76 funtów. Co ciekawe, "Priligy" od kilku miesięcy do kupienia są już w innych europejskich krajach, w tym i w Polsce. A ich koszt to około 240 złotych za paczkę.
Działanie "Priligy" opiera się na zmienianiu zawartości serotoniny (neuroprzekaźnik w układzie nerwowym) w mózgu, przez co mężczyźni wolniej osiągają orgazm. Z przeprowadzonych do tej pory badań, wynika że lek pozbawiony jest groźniejszych efektów ubocznych. Jednak producenci kategorycznie przestrzegają przed spożywaniem alkoholu po zażyciu "Priligy".
W wypowiedzi dla "The Daily Mail", Nizin Makadia z Lloydspharmacy, podchodzi bardzo optymistycznie do nowego produktu, twierdząc, że "z pewnością pomoże on mężczyznom poprawić ich życie seksualne, jednocześnie wpływając na ogólne dobro związku".
Cóż, w tej kwestii chyba nie można się spierać - wszak nie po to człowiek rozmyśla całymi dniami o seksie, by potem zadowalać się marnymi trzema minutami. Dziewięć brzmi o wiele lepiej... A w przyszłości, kto wie? Być może wzbogacona wersja leku zagwarantuje miłość w wymiarze dwucyfrowym?