Olejnik drugą kobietą-lalką

Urainka, pod względem zadziwiająco przerażającego podobieństwa do słynnej lalki nie ustępuje Walerii Łukjanowej

Podczas gdy w dalszym ciągu nie milkną spory, czy najsłynniejsza "żywa lalka Barbie" czyli Waleria Łukjanowa, to internetowa mistyfikacja, dowód na doskonałe opanowanie możliwości Photoshopa czy majstersztyk w wykonaniu chirurgów plastycznych (na ciężką pracę nad własnym ciałem samej "lalki" chyba nikt nie dał się nabrać), na horyzoncie pojawiło się nowe "cudo" - drugi egzemplarz "żywej Barbie".

To 24-letnia Olga "Dominika" Olejnik - również Ukrainka (czy firma Mattel powinna być może przenieść tam swoją siedzibę), która pod względem zadziwiająco przerażającego podobieństwa do słynnej lalki nie ustępuje Łukjanowej.

Co więcej, obie panie, mimo ogromnej różnorodności modeli lalek Barbie - od blondwłosych cukierkowych księżniczek po ciemnoskóre uwodzicielki - najwyraźniej muszą wzorować na tym samym modelu Barbie, najbardziej klasycznym.

Dominika, podobnie jak Łukjanowa, poraża nienaturalnie wąską talią, "plastikowym" ciałem bez jednego pieprzyka, długimi blond włosami i błękitem wielkich oczu, w których tęczówki są nienaturalnie powiększone za pomocą soczewek kontaktowych.

Co ciekawe, Łukjanowa wcale nie uważa swojej krajanki (obie lalki utrzymują, że pochodzą z Odessy) za konkurencję. Dziewczyny znają się ponoć od 5 lat i są niezwykle zadowolone, że znalazły pokrewne dusze.

Ściślej - osobę, która nie uważa ich za wybryk natury i nie posądza o poważne schorzenia psychiczne, ale docenia skalę "zaangażowania" w upodobnienie się do kultowej lalki.

Ściślej - osobę, która nie uważa ich za wybryk natury i nie posądza o poważne schorzenia psychiczne, ale docenia skalę "zaangażowania" w upodobnienie się do kultowej lalki.

Mało tego - uważają, że choć na pierwszy rzut oka wyglądają na bliźniaczki, w ich przypadku można mówić jedynie o pokrewieństwie "duchowym":

- Byłyśmy ciekawe tego, co nas łączy. Mamy takie same fryzury, makijaż i nawet ubieramy się w podobny sposób. Nasi znajomi byli pewni, że jesteśmy siostrami. Jesteśmy prawdziwymi siostrami - ale tylko w sensie duchowym - zwierza się Łukjanowa. Czy tylko duchowym, oceńcie sami - na zdjęciach wyglądają niczym klony.

"Żywe Barbie" zamierzają w najbliższym czasie zawojować Stany Zjednoczone:

- Niedługo przeprowadzamy się do Ameryki, gdzie już mieszka chłopak Dominiki. Mój mąż również planuje otworzyć tam biznes. Na pewno nie będziemy się nudzić, mam wiele zaproszeń na sesje zdjęciowe i imprezy - zapewnia Łukjanowa.

Wszystkich, którzy nabrali apetytu, oglądając zdjęcia prezentujące ukraińskie "żywe Barbie", ostrzegamy: w większości oryginalnych egzemplarzy nie zginają się ręce, nogi nie ruszają się na boki, a urwanej głowy nie sposób naprawić!

na zdj. Waleria Łukjanowa i Olga "Dominika" Olejnik.

na zdj. Waleria Łukjanowa i Olga "Dominika" Olejnik.

na zdj. Waleria Łukjanowa i Olga "Dominika" Olejnik.