Oto najlepsze lekarstwo na kaca

Jakie jest najlepsze lekarstwo na kaca? Każdy, komu zdarza się przesadzić z alkoholem, ma swój wypróbowany sposób, do którego ucieka się w razie potrzeby. Jedni wypijają sok z ogórków, inni zjadają pikantną zupę bądź kanapkę z bekonem, nie brakuje też amatorów mocnej kawy. Są w końcu i tacy, którzy powiedzą, że kaca najlepiej leczy praca.

Problem polega na tym, że skuteczność takich środków jest niewielka bądź żadna. A już na pewno nikomu nie udało się do tej pory udowodnić efektywności wyżej wymienionych sposobów. Ale wśród popularnych metod walki z kacem jest jedna, która przynosi oczekiwany efekt. Nie jest wprawdzie doskonała - no i oczywiście niekonieczne jest dobra dla zdrowia – ale wiele osób przyznaje, że działa.

W Czechach mówią na to vyprošťovák, w Portugalii - uma rebatida, na Węgrzech - kutyaharapást szőrével, a na Wyspach – hair of the dog. Nad Wisłą i w wielu słowiańskich krajach funkcjonuje po prostu jako klin. Teraz Adam Rogers, popularny dziennikarz, autor opublikowanej niedawno książki „Proof: The Science of Booze”, stara się udowodnić, dlaczego klin jest lepszy od innych znanych sposobów radzenia sobie z „syndromem dnia poprzedniego”.

Publicysta, który zajął się badaniem historii alkoholu, twierdzi, że klin można nazwać najlepszym lekarstwem na kaca. Jak to możliwe? Słowem-kluczem pomocnym w rozwiązania zagadki, jest etanol – związek chemiczny, który znajdziemy w każdym rodzaju trunku. Obok niego w napojach wyskokowych występują też śladowe ilości trującego metanolu – toksycznej substancji, która w odpowiedniej dawce może doprowadzić do zatrucia organizmu, a w krytycznych przypadkach do ślepoty, a nawet śmierci. Według znawcy, jego pojawienie się w organizmie może wywołać efekt w postaci fatalnego samopoczucia, które określane jest mianem kaca. Wystarczy jednak dostarczyć organizmowi nieco etanolu, by to zmienić.

„Jeśli zatrucie metanolem jest przynajmniej częściowo odpowiedzialne za kaca, wypicie drinka następnego ranka może złagodzić objawy” – stwierdził Adam Rogers, który dodał, że lekarze często uciekają się do metody, która polega na leczeniu zatrucia metanolem poprzez podanie pacjentom etanolu. Badacz i publicysta wyjaśnił, że w ten sposób lekarze zapobiegają przekształceniu metanolu w truciznę, która w niektórych laboratoriach wykorzystywana jest nawet jako substancja konserwująca.

Z opinią, że klinem skutecznie można leczyć kaca, zgodziła się Lauren Owen z Uniwersytetu Keele, która jest członkiem grupy badawczej, zajmującej się problemem kaca.

„Alkohol działa na wiele substancji chemicznych w mózgu, aby zwiększyć uczucie przyjemności” – powiedziała cytowana przez dziennik Daily Mail Lauren Owen. „Poza tym zmniejszenie objawów kaca może być związane z działaniem alkoholu na systemy neuroprzekaźników”.

Adam Rogers podkreślił jednak w wywiadzie, że klin w najlepszym razie może zostać nazwany najlepszym hipotetycznym lekarstwem na kaca. Swoją teorię oparł na podstawie badań, jakie prowadził, przygotowując się do napisania książki. Aby uznać go oficjalnie za skuteczny lek, niezbędne byłoby przeprowadzenie dalszych ekspertyz naukowych, a pewnie i wtedy trudno byłoby znaleźć lekarza, który zgodziłby się oficjalnie potwierdzić, że efekt nadmiernego spożywania alkoholu można wyleczyć... dalszym piciem. Wiele osób jest bowiem zgodnych, że klin może być dla niektórych dobrym sposobem, ale na to, by popaść w alkoholizm.

Jest lepszy sposób?

Za bezpieczniejszy sposób walki z kacem uznawane są natomiast coraz modniejsze na świecie kuracje, oferowane przez specjalne placówki medyczne bądź ośrodki SPA. Leczenie kaca zajmuje w nich ok. 45 minut. Tajemnica ekspresowego leczenia niedomagania, wywołanego przez nadmierne spożycie alkoholu, polega w nich na podaniu pacjentowi kroplówki zawierającej m.in. glukozę i sól fizjologiczną, a także aplikacji witamin oraz tlenu.

„Nie spotkaliśmy się jeszcze z kacem, którego nie udało się wyleczyć. A pomogliśmy do tej pory tysiącom osób” - chwali się dr Burke, założyciel jednej z takich placówek, które funkcjonują na terenie Las Vegas. „Bylibyście zdziwieni intensywnością kaców, które udało nam się pokonać”.

Oczywiście ta metoda jest znacznie droższa niż popularny klin. Za postawienie na nogach trzeba zapłacić od 99 do 239 dolarów (od ok. 310 złotych do ok. 750 złotych).

RC/dm,facet.wp.pl