CiekawostkiPłać za płeć!

Płać za płeć!

Jak często rezygnujemy ze odwiedzin nocnego lokalu tylko dlatego, że właściciel żąda od nas uiszczenia stosownej opłaty z tytułu bycia facetem? Okazuje się, że "klubowe myto" jest jednym z głównych powodów wyboru darmowych imprezowni. Nie tylko Polacy sprzeciwiają się opłatom "za płeć". Roy Den Hollander oskarżył kluby na Manhattanie o dyskryminację z tego tytułu. Sprawę przegrał.

Płać za płeć!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.01.2008 | aktual.: 08.01.2008 16:58

Zdaniem nowojorskich sędziów mężczyźni nie są gorzej traktowani w związku z tzw. "babskimi nocami", czyli imprezami na które panie mają wstęp wolny, a dodatkowo nie płacą za drinki. W uzasadnieniu wyroku, podali przykład zwyczaju panującego w wielu amerykańskich restauracjach, które serwują darmowe posiłki dla dzieci.

Roy Den Hollander wytoczył proces m.in. przeciwko klubowi Lotus. To właśnie tam kazano mu zapłacić "za wjazd". Dodatkowo jego portfel znacznie schudł po uiszczeniu rachunku za kilka drinków. Kiedy do baru podeszło kilka kobiet i odebrało z uśmiechem darmowe drinki, Den Hollander uznał, że to jawna niesprawiedliwość.

Deborah Swindells Donovan, prawniczka reprezentująca Lotus'a nazwała zarzuty nowojorczyka jako "mocno zuchwałe". Według pani adwokat, równie dobrze można oskarżać restauracje ze promocje nazywane "rannym ptaszkiem", a polegające na wydawaniu darmowych śniadań dla emerytów.

Z kolei prawniczka klubu AER Lounge, w dokumentacji wysłanej do sądu jasno przyznaje, że tak ulgowe traktowanie pań zdecydowanie wpływa na podjęcie przez nie decyzji o pozostaniu w lokalu, a im więcej kobiet... tym więcej mężczyzn. Poza tym opłaty nie są na tyle wysokie, aby aż tak znacznie nadwerężyć budżet.

Zobacz również

* Kobieta - inwestycja na całe życie Kobieta - inwestycja na całe życie*

*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*

Ponadto z "babskich nocy" korzystają w rzeczywistości również panowie, którzy tym samym mają gwarancję, że nie spędzą wieczoru w męskim gronie, a weekendowy wypad do knajpy nie skończy się scenariuszem spod znaku "Błękitnej Ostrygi". I biznes się kręci.

Tymczasem przed nowojorskim sądem, Roy Den Hollander, jasno podkreślił, że jego postulat nie jest indywidualnym kaprysem, ale głosem wszystkich mężczyzn, którzy ukończyli 21 lat i mimo mody na równouprawnienie muszą płacić więcej. Tym samym zwrócił się do sądu o ponownie przeanalizowanie problemu, ale tym razem w ujęciu naruszenia konstytucji.

My oczywiście popieramy postulaty Hollandera w całej rozpiętości. A w całej sprawie najbardziej dziwi nas postawa kobiet. Od ponad stu lat sufrażystki i feministki wszelkiej maści walczą o równouprawnienie. O głos wyborczy, o stanowiska pracy. Starają się udowodnić, że słaba płeć radzi sobie równie dobrze u kosmetyczki, jak i przy hutniczym piecu.

Niektóre nawet uważają że całowanie po rękach uwłacza ich godności. Domagają się, żeby nie traktować ich ani ulgowo, ani przedmiotowo. Ale o dziwo fakt, że właściciel lokalu częstuje je darmowymi drinkami, żeby dzięki obecności lekko pijanych i rozochoconych kobiet zwabić do lokalu jak najwięcej facetów - jakoś nie uwłacza ich godności. Żadna nie protestuje, żadna nie manifestuje. Żadna nie pali stanika. Ot - kobieca próżność.

(eMPi, Kabron)

Zobacz również

* Kobieta - inwestycja na całe życie Kobieta - inwestycja na całe życie*

*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)