Trwa ładowanie...
14-06-2013 15:35

Prawdziwa przyczyna śmierci Gagarina odkryta?

Prawdziwa przyczyna śmierci Gagarina odkryta?Źródło: AFP
d3z5vqf
d3z5vqf

Rosyjski kosmonauta, Aleksiej Leonow, twierdzi, że od kilku dekad zna prawdę o tym tragicznym wydarzeniu, lecz dopiero teraz pozwolono mu mówić...

Gdybyśmy poprosili was o wskazanie najważniejszego Rosjanina XX wieku, istnieją spore szanse, że to Jurij Gagarin uzyskałby ten zaszczytny tytuł, wszak to właśnie ten - mierzący zaledwie 1,57 m wysokości - śmiałek, stając się pierwszym człowiekiem w kosmosie, przybliżył ludzkość do gwiazd. Nic dziwnego, że w Rosji Jurij uważany jest za człowieka-legendę, a nawet Boga. Niestety, jego egzystencja nie trwała długo, 27 marca 1968 gwiazda Bohatera Związku Radzieckiego zgasła - w bardzo dziwnych okolicznościach. Hipotez na ten temat jest wiele. Tuż po katastrofie specjalnie powołana komisja rządowa miała stwierdzić, że MiG-15 w którym znajdował się Gagarin i jego instruktor Vladimir Seryogin zmuszony został do wykonania niebezpiecznego manewru, by uniknąć zderzenia z obiektem trzecim - gęsią, czy balonem, co wprowadziło maszynę w korkociąg, z którego nie było ucieczki. A jednak, inny legendarny rosyjski kosmonauta Aleksiej Leonow (pierwszy człowiek, który spacerował w kosmosie), będący wówczas w tej komisji,
twierdzi, że ta wersja to bzdura...

"Na niebie był ktoś jeszcze..."

W wypowiedzi udzielonej niedawno portalowi RT.com, Leonow mówi, że oficjalna wersja wydarzeń "może wydawać się wiarygodna cywilowi - ale nie profesjonaliście". Przypomnijmy, że 27 marca 1968 Gagarin i Seryogin wystartowali o 10.18, by wykonać "lot ćwiczebny numer 2" dla załóg myśliwskich, na który składało się zaliczenie określonej liczby punktów nawigacyjnych oraz przeprowadzenie kilku manewrów, jak np. popularnej beczki, czy lotu nurkowego. Po 13 minutach załoga zameldowała kompletację wszystkich celów i ogłosiła powrót do bazy. Co działo się później, nie wiadomo. Ekipa naziemna nie otrzymała więcej komunikatów, natomiast MiG-15 zaginął. Dopiero jakiś czas później szczątki zostały odnalezione przez helikopter. Komisja z Leonowem w składzie, wydała opinię, że zawiniła gęś lub inny obcy obiekt. Przez lata spekulowano też, że Gagarin np. zderzył się z UFO lub że Bohater postanowił popełnić samobójstwo. Te kuriozalne domniemania niezwykle frustrowały Leonowa, który doskonale znał prawdę, lecz nie mógł mówić...
Do teraz.

"W rzeczywistości, wszystko rozegrało się inaczej, niż w raporcie" - mówi Leonow na łamach RT.com. Jego zdaniem, w wypadek zamieszany był inny samolot - w czasie lotu Gagarina, na horyzoncie pojawił się nagle myśliwiec SU- 15, którego lot był nieautoryzowany. Co gorsza, pilot tego pojazdu przemknął niebezpiecznie blisko koło MiG-a Gagarina, na tyle blisko, że pierwszy człowiek w kosmosie i jego partner spanikowali, tracąc panowanie nad maszyną. Dodajmy, że ta wyposażona była w dodatkowe zbiorniki paliwa, które miały utrudniać sterowanie (doszukano się też wielu błędów proceduralnych). Wniosek jest zatem oczywisty: Gagarin wcale nie chciał się zabić, nie natrafił też na ślady UFO, ani na zabłąkane stado gęsi - zginął z powodu błędu pilota drugiej maszyny. Co ciekawe, Leonow zna nazwisko tego pilota - lecz zobowiązał się, że będzie mógł wyjawić światu prawdę o tym wydarzeniu, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem, że zachowa tę informację dla siebie...

Leonow nie kryje radości z faktu, że może wreszcie upublicznić te fakty, twierdząc, że rodzina wielkiego Gagarina zasługuje na to, by je poznać. A na koniec mały smaczek: Leonow zdradził też, że pilot tajemniczego SU-15 wciąż żyje, ma dzisiaj 80 lat i cieszy się słabym zdrowiem... Niewykluczone, że z tymi informacjami jacyś pasjonaci zdołają odkryć jego prawdziwą tożsamość...

MW/PFi, facet.wp.pl

d3z5vqf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3z5vqf