LudzieProhibicja w PRL-u. Jak Polacy sprytnie omijali prawo

Prohibicja w PRL‑u. Jak Polacy sprytnie omijali prawo

Jak co roku w sierpniu Kościół apeluje, by Polacy ten jeden miesiąc w roku przeżyli w trzeźwości. I choć ponad 90 procent obywateli deklaruje wiarę katolicką, nawoływań księży słucha niewielu.

Joanna Majdańska

19.08.2016 | aktual.: 23.08.2016 14:44

Episkopat informuje, że według danych statystycznych aż 14 procent dorosłych Polaków pije ryzykownie i szkodliwie, a ponad milion jest uzależnionych. Dotyka to również młodzież, która w coraz to młodszym wieku sięga po napoje wyskokowe. Zwłaszcza latem, kiedy czas wolny od nauki sprzyja imprezom i spotkaniom towarzyskim. Może właśnie dlatego sierpień został wybrany miesiącem walki z problemem (choć u zarania tradycja wiązała się z licznymi świętami maryjnymi i wydarzeniami historycznymi, które miały miejsce w sierpniu). Tak czy inaczej Kościół liczy, że zachęcanie do abstynencji odniesie lepszy skutek niż jakiekolwiek zakazy.

Ci, co żyli w czasach PRL wiedzą, że zabraniać spożywania alkoholu Polakowi nie wolno, bo ten i tak znajdzie sposób, by niedogodność ominąć. Historia zna takie przypadki, jak choćby słynny rok 1982, kiedy to władze PRL wprowadziły ograniczenie sprzedaży alkoholu. Do 13.00 w żadnym sklepie nie można było kupić wódki, a nawet piwa. Polacy jednak nie przejęli się nowym prawem. Od rana na ulicach ustawiały się kolejki, by o wyczekiwanej godzinie kupić buteleczkę ukochanego trunku. Jeśli kogoś nie było stać na flaszkę, składał się ze stojącym obok sąsiadem (nawet jeśli wcześniej się nie znali), a zakup w pośpiechu konsumowali w pobliskich krzakach. Co gorsza abstynencja nie obowiązywała nawet w pracy. Budowlańcy regularnie kończyli dzień pijani, a na ulicach wesoło pobrzmiewały przyśpiewki w stylu: „Trzynasta wybiła, wstaje nowy dzień, ruszyła kolejka, wszystkim lżej. Życie po trzynastej tu zaczyna się. Poproszę trzy flaszki, nie - siedem”.

Pili mężczyźni, piły kobiety, pili starsi i młodsi, artyści i robotnicy. Władza też piła, choć starała się ukrywać przed ludem, który i tak wiedział swoje. Najhuczniej świętowano dzień wypłaty, po którym to często niewiele zostawało w portfelu na kolejny miesiąc. W końcu cicha wojna pomiędzy obywatelami a zarządzającymi Polską Rzeczpospolitą Ludową musiała się skończyć. Niedługo po upadku PRL-u, 1990 roku zniesiony został zakaz spożywania alkoholu przed 13.00. I choć od tego momentu wróżono również całkowity upadek obyczajów, niejeden Polak – wolny od zakazów – dopiero wtedy podniósł się z kolan.

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)