CiekawostkiPrzepraszamy Was bracia Serbowie

Przepraszamy Was bracia Serbowie

Dlaczego nasz kraj uznał niepodległość Kosowa? Mówi się, że solidaryzujemy się z walczącym o niepodległość narodem kosowskich Albańczyków, który ciemiężony przez agresywnych Serbów walczył o swoje prawa, jednak sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana.

Przepraszamy Was bracia Serbowie
Źródło zdjęć: © AP

26.02.2008 | aktual.: 12.09.2012 13:49

Konflikt albańsko - serbski oparty jest na głębszym podłożu cywilizacyjnym. Serbowie to naród chrześcijański, którego korzenie sięgają z jednej strony do tradycji zachodnioeuropejskiej, z drugiej zaś, prawosławny obrządek zbliża ich do Rosji.

Bałkany są niezwykłym miejscem na świecie. Krzyżuję się tam interesy wielu mocarstw: Rosji pragnącej wzmocnić swoją pozycje w rejonie Morza Śródziemnego, USA dbającego o interesy sojuszniczej Turcji oraz Niemiec w ich odwiecznym pędzie na wschód.

Amerykańskie naloty na Belgrad w 1999 roku, miały na celu zmuszenie Serbów do wycofania się z Kosowa. Od tej pory region ten znalazł się pod zarządem ONZ. Serbowie nigdy nie pogodzili się z utratą zbuntowanej prowincji.

Samostanowienie to oczywiście prawo każdego narodu. Warto przytoczyć pewną rozmowa z lekko podchmielonym Słowakiem. Przekonywał, on iż kiedyś, Małopolska to północny Spisz i Kraków kiedyś będzie słowacki. Taka bezpardonowa deklaracja nie budzi w Polsce agresji, gdyż wydaje się po prostu godnym opowiedzenia dowcipem.

Kilkadziesiąt lat temu taką samą wesołość wzbudziłby ten żart, gdyby opowiedziano go Serbowi i dotyczyłaby Kosowa. Mogło się to zdarzyć w czasach kiedy ta najbardziej historyczna kraina, zamieszkiwana była w zdecydowanej większości jedynie przez Serbów.

To tam rodziła się serbska tożsamość, tam jest ich Gniezno i Kraków. Kosowo uznaje się za kolebkę serbskiej państwowości, a stoczona z Turcją w roku 1389 bitwa na Kosowym Polu uznawana jest za jeden z najważniejszych elementów tworzących tożsamość narodowa Serbów.

Z kolei Albańczycy to muzułmański naród napływowy, który stopniowo osiedlał się na terenach serbskich. Wspomagali ich przez wieki Turcy, ale także Włosi w czasie okupacji Kosowa podczas II wojny światowej oraz reżim komunistyczny panujący w Jugosławii. Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż źródłem finansowana kosowskiej armii powstańczej był handel narkotykami, uskuteczniany przez albańską mafię.

Polacy jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę badawczą SMG/KRC w 56 % są przekonani o słuszności albańskich dążeń. 21 % naszego społeczeństwa popiera Serbów. Nie możemy w tej sytuacji mówić o pansłowiańskiej solidarności, a raczej o polskim współczuciu dla wszystkich narodów świata, które tak jak my chcą wybić się na niepodległość.

Albańczycy nie walczą jednak jedynie o prawo do własnego samostanowienia, chcą powrócić do tradycji Wielkiej Albanii. Ich kolejnym celem jest Macedonia, w której stanowią około 25 % populacji.

Marzą o zjednoczeniu rozrzuconego po kilku krajach narodu. Chcą stworzyć jedno państwo ze stolicą w Tiranie, gdzie obowiązywać będzie wspólna tradycja, język i religia.

Jednym z pierwszych krajów, który uznał niepodległość Kosowa była Turcja. Kraj ten realizuje politykę zbliżania się do Europy, a z pewnością kolejny muzułmański kraj na naszym kontynencie, może ułatwić realizację tego celu.

Nadanie grupie muzułmanów formalnego prawa do rządzenia częścią Europy wydaje się z punktu widzenia Europejczyków czymś niekorzystnym. Oczywiście można mówić o tym, iż Albańczycy to też mieszkańcy Europy, różniący się od nas jedynie tym, że na pielgrzymki nie jeżdżą do Rzymu, lecz do Mekki.

Dlaczego Stany Zjednoczone, zaangażowane w wojnę z islamskim terroryzmem, tak ochoczo śpieszą z uznaniem państwa w Europie, gdzie rządzić będą „byli” bojownicy islamu? Kosowo jest obecnie jednym z nielicznych krajów na świecie gdzie na Amerykanów spogląda się z niemal entuzjastyczną przychylnością. Kraj ten może stać się amerykańskim przyczółkiem w tym regionie. Jednak jak twierdzi nuncjusz apostolski w Serbii abp Eugenio Sbarbaro decyzja o uznaniu niepodległości Kosowa doprowadzi do destabilizacji regionu i kolejnego rozlewu krwi.

Kolejnym ogniskiem zapalnym może stać się Bośnia, której rządowi posłuszeństwo wymówić mogą zamieszkujący tam Serbowie.

Polski rząd popierając Albańczyków, wpycha Serbię w objęcia Rosji. Dla Belgradu Polska mogła okazać się jedynym, realnym i znaczącym sojusznikiem w Środkowej Europie. Serbowie nie chcą być sami, więc nasze wsparcie dla ich dążeń do członkostwa w Unii Europejskiej, mogło być naszym argumentem przeciw politycznej ekspansji Rosji w Europie.

Zamrożenie stosunków z Serbami, oznacza, iż Polska przekreśla możliwość koordynacji działań krajów Środkowej Europy. Z trzech największych krajów regionu, czyli Polski, Rumunii i właśnie Serbii tylko nasz rząd uznał niepodległość Kosowa.

Donald Tusk przekreślił możliwość zjednoczenia się krajów położonych między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym (tzw. kraje ABC) dla realizacji wspólnych interesów w kontaktach z Moskwą, Brukselą, Ankarą i Waszyngtonem. Solidarność krajów, które wyrwały się spod panowania Moskwy jest jedynym gwarantem uzyskania posłuchu, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie.

Wspierając Albańczyków osłabiamy nasze stosunki z Hiszpanią, Rumunią oraz Gruzją, które nękane widmem uzyskania niepodległości, przez niektóre z ich prowincji, przeciwstawiają się tego typu tendencjom także w innych krajach.

Być może w którejś z odwiedzonych niedawno przez premiera Tuska stolic obiecano mu coś więcej, w zamian za poparcie dla albańskich separatystów.

Rząd argumentuje, iż większość Polaków jest za uznaniem niepodległości Kosowa. Oznacza to, iż mieszkańcy kraju nad Wisłą po prostu nie są świadomi skutków swojego wyboru, a rząd niestety utwierdza nas w tym przekonaniu.

Ryszard Dąb - Skłodowski

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)