LudzieRay Charles – dramatyczne dzieciństwo i wyboista droga na szczyt

Ray Charles – dramatyczne dzieciństwo i wyboista droga na szczyt

Ray Charles – dramatyczne dzieciństwo i wyboista droga na szczyt
Źródło zdjęć: © Getty Images
Rafał Celle

23.09.2016 | aktual.: 27.09.2016 12:24

Jego wizerunek jest na tyle charakterystyczny, że znają go niemal wszyscy, także ci, którzy w niewielkim stopniu interesują się twórczością artysty. Zdaniem krytyków, był jednym z tych, którzy ukształtowali rhytm and bluesa. Świetnie odnajdywał się jednak w wielu muzycznych gatunkach (soulu, jazzie, bluesie czy muzyce gospel). Choć życie ciągle rzucało mu kłody pod nogi, o jego geniuszu przekonał się cały świat. Dziś jest wymieniany jednym tchem pośród największych muzycznych artystów wszech czasów.

Tak się składa, że podobnie jak w przypadku życiorysów innych wielkich ludzi, tak i historia Raya Charlesa naznaczona jest wieloma tragicznymi epizodami. Jego burzliwa biografia okazała się zresztą gotowym materiałem na film. W 2004 r. na ekrany kin trafił zresztą „Ray” z Jamie Foxxem. Obraz okazał się dużym kinowym przebojem.

1 / 7

Traumatyczne dzieciństwo

Obraz
© 30-letni Ray Charles / Getty Images

Ray Charles, a właściwie Ray Charles Robinson, urodził się 23 września 1930 roku w robotniczej rodzinie. Bardzo szybko zaczął poznawać ciemniejszą stronę życia. Jego rodzice rozstali się, gdy był małym chłopcem – nie miało to w sumie dla niego dużego znaczenia, bo ojca i tak widywał rzadko. Gdy miał zaledwie 5 lat, był świadkiem tragicznej śmierci swojego brata. Malutki George utonął w przenośnej balii, w której matka chłopców robiła pranie. To był zaledwie początek pasma tragicznych zdarzeń.

2 / 7

Chory, biedny i… szczęśliwy

Obraz
© Ray Charles i Dionne Warwick, ok. 1978 roku / Getty Images

Krótko po śmierci ukochanego brata mały Ray zaczął widzieć coraz słabiej. Zmiany postępowały na tyle szybko, że już w wieku 7 lat całkowicie stracił wzrok. Według lekarzy, chłopiec cierpiał prawdopodobnie na jaskrę, która nieleczona w krótkim czasie uczyniła z Raya osobę niewidomą.

Jego dzieciństwo przypadało na lata wielkiego kryzysu, gdy przeraźliwa bieda zajrzała w oczy wielu. Jeszcze gorzej rysowała się sytuacja czarnoskórych mieszkańców Ameryki. „Nawet w porównaniu z innymi czarnymi byliśmy na samym dole drabiny, patrząc na to, jak żyli wszyscy dookoła. Pod nami nie było już kompletnie nic poza ziemią” - napisał potem w swojej autobiografii „Brother Ray”.

Ale mimo tych wszystkich zdarzeń, które ukształtowaną już osobę mogłyby przyprawić o depresję, nigdy nie stracił pogody ducha. W późniejszych wywiadach określał się mianem „szczęśliwego dzieciaka”.

3 / 7

Mały niewidomy muzyk

Obraz
© Ray Charles z prezydentem Nixonem / wikimedia commons

Odskocznią od ponurej rzeczywistości zawsze była dla niego muzyka. Wykazywał nią zainteresowanie już w wieku 3 lat, a z czasem jego muzyczna pasja stawała się coraz większa. Udało mu się ją rozwinąć w szkole, do której trafił w wieku 7 lat. Początki były trudne, bo ciężko mu było znieść rozłąkę z matką. W placówce dla głuchoniemych oraz ociemniałych dzieci nauczył się nie tylko korzystać z alfabetu Braille'a. Poza czytaniem i pisaniem dowiedział się też, jak tworzyć aranżacje za pomocą alfabetu przeznaczonego dla niewidomych. W szkole w St. Augustine na Florydzie nauczył się też tajników gry na różnych instrumentach, m.in. na klarnecie, trąbce, saksofonie i fortepianie. Zaczął również tworzyć swoje pierwsze kompozycje i udzielać się w zespołach.

4 / 7

Wbrew przeciwnościom

Obraz
© imgur

Kolejny poważny cios przyszedł, gdy Ray miał 15 lat. Dowiedział się wtedy o śmierci swojej mamy. Chłopak nie rozpaczał jednak długo – zresztą tego uczyła go cały czas właśnie matka. Zamiast tego opuścił szkołę i dał się porwać muzyce. Zaczął koncertować na południu, potem wiedząc, że jako czarnoskóry nie zrobi tam kariery, wyruszył do Seattle. To mniej więcej w tym czasie jego znakiem rozpoznawczym stały się ciemne okulary.

Po wyjeździe na północ poznał młodego Quincy Jonesa, z którym mocno się zaprzyjaźnił. Tam podpisał też kontrakt z Atlantic Records (wcześniej zdążył nagrać kilka utworów dla wytwórni na Florydzie i w Kalifornii). Wkrótce Ray Charles „wypuścił” pierwsze przeboje. Utwory „It Should Have Been Me” oraz „Mess Around” zawędrowały wysoko na listach szlagierów, ale prawdziwy światowy rozgłos przyszedł dopiero z kawałkiem „I got a woman”, który w latach 50. bił rekordy popularności, a w kolejnych dekadach doczekał się wielu coverów. W tym samym czasie Ray Charles nagrał kolejne megahity: „Hit the Road Jack” i „Unchain My Heart”.

5 / 7

W szponach nałogu

Obraz
© Ray Charles z przyjaciółką / Getty Images

Tak jak w przypadku wielu innych muzycznych gwiazd, tak i życie Raya Charlesa nie było wolne od nałogów. Wraz ze wzrostem popularności, muzyk zaczął coraz częściej sięgać po narkotyki. Używki niejednokrotnie stawały się źródłem jego problemów. W 1964 r. podczas kontroli na lotnisku w Bostonie funkcjonariusze znaleźli przy nim marihuanę, heroinę, a także strzykawki. To było już kolejne zatrzymanie artysty z powodu znalezionej przy nim kontrabandy. Wcześniej przyłapany został też w Indianapolis. Muzyk wiedział, że ma poważny problem, dlatego w końcu zdecydował się na specjalistyczne leczenie w klinice. Terapia w końcu pozwoliła mu się wyrwać z sideł nałogu, do którego starał się potem nie wracać nawet w wywiadach.

Jak na gwiazdę przystało, Ray Charles uzależniony był też od towarzystwa pięknych kobiet. Wprawdzie tylko dwukrotnie formalizował swoje związki, ale kobiet w jego życiu było znacznie więcej. Wokalista doczekał się aż jedenaściorga dzieci – prawie wszystkie miał z różnymi kobietami.

6 / 7

7 / 7

Nieodżałowana strata

Obraz
© Jamie Foxx jako Ray Charles / kadr z filmu

Wielkim sukcesem okazał się film „Ray”, którego premiera odbyła się w 2004 r. Jamie Foxx, odtwórca tytułowej roli w filmie biograficznym przybliżającym życie Raya Charlesa, został zaś nagrodzony Oskarem. Sam wokalista nie doczekał jednak premiery filmu. Zmarł 10 czerwca 2004 r. po walce z rakiem wątrobowokomórkowym.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)