Seks jest coraz bardziej niebezpieczny!
Specjaliści alarmują, że seks wymknął się spod kontroli, a ludzie mają stanowczo zbyt luźne podejście do kwestii wymiany płynów ustrojowych. Obecnie mówi się nawet o złotych żniwach, które zbierają różnej maści choroby weneryczne.
14.04.2011 | aktual.: 13.09.2012 13:44
Zdecydowanie największym niebezpieczeństwem - pod względem częstości występowania i prawdopodobieństwa zakażenia się - jest wirus opryszczki atakujący genitalia. Jest to bardzo nieprzyjemne schorzenie, które wprawdzie można chwilowo zaleczyć jednak w przyszłości będzie się ono pojawiać okresowo, aż do końca życia. Wiedzą o tym m.in. aktor Robin Williams oraz upadła gwiazda telewizji David Hasselhoff.
Co gorsza, jak twierdzi doktor Christine Johnston z University of Washington, w wypowiedzi dla portalu "Newsmax Health", "Osoby z symptomami wirusa opryszczki stanowią w rzeczywistości jedynie czubek góry lodowej." Prawdziwe niebezpieczeństwo czai się w ukryciu, bowiem naukowcy odkryli, że u bardzo dużej grupy ludzi wirus opryszczki nie ujawnia się od razu. Może on rozwijać się bezobjawowo i jedynie przenosić się na inne osoby, w wyniku przygodnych kontaktów seksualnych bez zabezpieczenia. Ale to jeszcze nie wszystko!
Okazuje się, że wirus opryszczki znacznie zwiększa szanse na zakażenie się wirusem HIV.
Obecnie na całym świecie odnotowano około 550 milionów przypadków wirusa opryszczki genitaliów.
Miniona dekada była bardzo obfita w wysyp chorób wenerycznych - statystyki samej Wielkiej Brytanii, a więc grupy krajów wysoko rozwiniętych, w których świadomość ludzi powinna być bardzo wysoka, przyprawia o dreszcze. Między rokiem 2000 a 2009 odnotowano m.in.: wzrost liczby przypadków syfilisu o ponad 600%, chlamydii (grzybicy) oraz opryszczki o 71%, natomiast HIV o 40%. W USA sytuacja nie wygląda lepiej - tam również chlamydia i rzeżączka są w rozkwicie. A jak wygląda sytuacja w Polsce?
Jak podaje portal "HIV.pl", w roku 2009 Centrum Diagnostyki i Leczenia Chorób Przenoszonych Drogą płciową wskazało, że w Polsce zgłoszono ponad tysiąc przypadków kiły, z czego 283 w samej tylko Warszawie i na Mazowszu. Oprócz tego, Polacy zgłaszali: opryszczkę genitalną (296), kłykciny kończyste (956) oraz nierzeżączkowe zakażenia cewki moczowej i narządu rodnego (1481).
Co ciekawe, w wypowiedzi dla "Życia Warszawy" Sławomir Majewski, kierownik Kliniki Dermatologii i Wenerologii Akademii Medycznej w Warszawie, mówi: "Liczba zachorowań na choroby przenoszone drogą płciową jest zaniżona, bo nie wszyscy lekarze, szczególnie prowadzący prywatne praktyki, zgłaszają je. W stolicy i na Mazowszu mamy tak dużą liczbę zgłoszeń ze względu na nasze Centrum. W innych miastach zachorowalność jest równie wysoka, ale nie ma jej w oficjalnych statystykach."
Dlatego gorąco zachęcamy do kierowania się rozsądkiem podczas angażowania się w kontakty seksualne!