Skarpety do sandałów wreszcie modne!
Wielu z was czekało na to od lat. Wielu nazwie się teraz prekursorami stylu. Wygląda bowiem na to, że skarpety ubierane do sandałów wreszcie doczekały się akceptacji i uznania modowych stylistów.
18.06.2013 | aktual.: 18.06.2013 15:13
Pojawienie się stóp odzianych w skarpety i sandały to od lat wyraźny sygnał nadejścia lata. A także rozpoznawalny na całym świecie symbol prawdziwego Polaka. Ta dziwna obuwnicza stylistyka przez lata była niedoceniana, potem - ostrożnie akceptowana, a w tym sezonie - na co wszystko wskazuje - doczekała się wreszcie należnego szacunku. Trochę jak polska muzyka dance i żel na włosach.
Wszystko za sprawą specjalistów modowych z Londynu, którzy orzekli, że nie ma nic złego w noszeniu skarpet do sandałów. Ich ocenę szybko przekazał krajanom znany polski stylista Tomasz Jacyków. Zastrzegł on, że w tym sezonie skarpetki noszone do sandałów nie rażą, ale pod jednym warunkiem. Muszą być kolorowe, bawełniane, lekkie i zakładane do skromnych sandałów, tzw. rzymianek, mających tylko kilka przeplecionych rzemyków. Odpada więc tradycyjna biel łączona z marynarskim granatem klapków Kubota.
Co ciekawe - modowy potencjał skarpet i sandałów styliści zauważyli już w 2010 roku. To wówczas Burberry, Dior, Prada, Marni i Howell orzekli, że skarpetki wolno nosić do każdego rodzaju obuwia. Do sandałów też, choć głównie chodziło im o szpilki i eleganckie damskie butki na obcasie.
Okazuje się, że stylistyka skarpetkowo-sandałowa doczekała się też własnych wariacji i nawiązań. W ubiegłym sezonie ogromną popularnością w egipskich kurortach nad Morzem Czerwonym cieszyły się skarpety z nietypowym wzorem udającym sandał. W skarpetach takich paradowano ponoć nie tylko po plażach, ale też ulicach miast.
Sandały i skarpety zawojowały również stopy za oceanem - moda na taki zestaw jest coraz popularniejsza w USA. Ikoną nowego stylu został m.in. David Beckham, który - jak donieśli czujni fotoreporterzy - pojawił się niedawno na ulicy w białych skarpetkach i sandałach.
(fot. Eastnews)
Oczywiście są też tacy, dla których popularny zestaw wciąż jest nie do zaakceptowania. Jest wśród nich Krzysztof Łoszewski - znawca zasad męskiego dress code'u z Akademii Dyplomatycznej Collegium Civitas i autor książki o tajemnicach męskiej elegancji. W swojej książce pisze on tak:
"W lekkich spodniach z t-shirtem czy cienką koszulą czujemy się swobodnie, wakacyjnie, jak przystało na upalne dni. Zamknięte buty oraz gumowe trampki zastępujemy sandałami. Nasze stopy wreszcie odpoczywają. Nikt tego nie kwestionuje. Problem z tym, że nosimy je ze skarpetami".
Jak widać nie wszyscy są jeszcze przekonani. Ale skarpetkowo-sandałowa rewolucja już się rozpoczęła. I nic jej nie powstrzyma. Tak więc nie wstydźcie się - wyjdźcie na ulicę. Pokażcie że są nas miliony!
(menonwaves)/ PFi, facet.wp.pl