Ta dziewczyna ma buzię idealną
Teoretycznie w kwestii kobiecej urody są gusta i guściki - jedni wolą ogromne oczy i usta, drudzy urodę bardziej dyskretną.
Równie sporną i niemożliwą do rozwiązania kwestią jest najpiękniejszy kolor kobiecych tęczówek i włosów. Nie będziemy jednak dolewać oliwy do ognia opowiadając się po stronie blondynek czy brunetek. Najnowsze doniesienia z pola konkursów piękności wskazują bowiem, że piękno to po prostu... matematyka.
26.04.2012 | aktual.: 09.08.2013 12:09
W konkursie, który odbył się ostatnio w Wielkiej Brytanii, jurorzy mieli za zadanie wyłonić spośród 8 000 uczestniczek posiadaczkę najpiękniejszej twarzy. Okazała się nią 18-letnia studentka Florence Colgate, która może poszczycić się wybitnie harmonijnymi rysami twarzy, a przy okazji posiada blond włosy i przejrzyście niebieskie oczy.
Zwycięstwa Brytyjki nie można jednak uzasadniać stronniczością jury i gustom jego składu - okazuje się, że Colgate po prostu musiała wygrać. Jej twarz jest idealnym odzwierciedleniem matematycznych proporcji, które rządzą kanonem piękna od niepamiętnych czasów.
(fot. Daily Mail/ Florence Colgate - idealna?)
Według wyliczonego przez naukowców liczbowego wzorca, piękna twarz musi spełniać kilka kryteriów: odległość między źrenicami musi być mniejsza od połowy szerokości twarzy mierzonej od ucha do ucha (u Colgate wynosi ona 44 proc. szerokości), odcinek od linii oczu do ust musi stanowić z kolei około jednej trzeciej całej długości twarzy (zwyciężczyni może pochwalić się wskaźnikiem 32,8 proc.). Oprócz tego oczywiście obie połowy twarzy muszą być idealnie symetryczne. "Florence ma wszystkie atrybuty klasycznego piękna: duże oczy, wysokie kości policzkowe, pełne usta i jasną cerę. Kluczowa dla atrakcyjności jest również symetria" - komentuje Carmen Lefevre z laboratorium percepcji University of St Andrews.
Plebiscyt, w którym wygrała blondynka, rządził się swoimi prawami, odmiennymi od tego, co zazwyczaj możemy oglądać w konkursach piękności. Zamiast wystylizowanych pań z perfekcyjnym makijażem i fryzurami, można było podziwiać uczestniczki nawet niemuśnięte kosmetykami - brak makijażu był jednym z wymogów konkursu. Inne obostrzenia to brak operacji plastycznych lub nawet zabiegów kosmetycznych silnie ingerujących w naturalność rysów twarzy (np. botoksu). Biorąc pod uwagę, że żyjemy w czasach, gdy wszyscy chcą wyglądać niczym po obróbce w Photoshopie, taka inicjatywa zalicza się z pewnością do chwalebnych przedsięwzięć.
KP/PFi