Taki facet ma u kobiet większe szanse. Nawet jeśli nie jest przystojny
01.08.2016 | aktual.: 07.04.2017 12:25
Jesteś wrażliwy na krzywdę innych? Dla niej ma to ogromne znaczenie.
Godziny spędzone na siłowni i hektolitry wylanego potu, dieta, nienaganna fryzura i elegancki ubiór. Wokół tych wizerunkowych zagadnień kręci się dziś życie wielu facetów. Ale to wszystko może być na nic, jeśli zabraknie czegoś jeszcze. Jak pokazują najnowsze badania, poza wyglądem olbrzymi wpływ na atrakcyjność mężczyzny ma także jego charakter oraz wrażliwość na problemy innych.
"Liczy się dobre wnętrze"; "nieważne, jak wygląda, ważne, jakim jest człowiekiem" - podobne komunały można często usłyszeć np. podczas konkursów miss, gdy kandydatki do tytułu najpiękniejszej opowiadają o swoim wymarzonym facecie. Teraz okazuje się, że niekoniecznie są to pozbawione podstaw frazesy, mające im przynieść poklask wśród przedstawicieli płci brzydkiej zasiadających w jury. W świetle ostatnich badań, wysocy i przystojni mężczyźni, zabiegając o względy kobiety (szczególnie tej, która poszukuje stałego partnera), wcale nie są skazani na sukces. Ich ostateczna ocena może mocno się obniżyć, gdy są gburowaci, brakuje im ogłady albo są obojętni na ludzką krzywdę. Najbardziej punktują ci panowie, którzy nie patrzą w życiu na czubek własnego nosa, ale często kierują się też dobrem innych.
ZOBACZ TEŻ:
Ciekawy eksperyment
Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Worcester oraz Uniwersytetu w Sunderland, których wyniki opublikowano w tym roku na łamach dziennika „Evolutionary Psychology”, pokazały, że altruizm mężczyzn może mieć większe znaczenie niż warunki fizyczne, zwłaszcza gdy ona myśli o poważnym związku. Autorzy badań doszli do takich wniosków po analizie ankiet przeprowadzonych wśród 200 kobiet. Paniom zaprezentowano zdjęcia mężczyzn, a następnie poproszono je o przyporządkowanie ich do jednej z dwóch grup – przystojniaków i brzydali. W drugim etapie eksperymentu każdej kobiecie zaprezentowano dwie pary fotografii mężczyzn, reprezentujących każdą z kategorii. Obok ich wizerunków zostały zaprezentowane scenki sytuacyjne. W ramach jednej z nich wolontariuszki miały sobie wyobrazić, że widoczny na zdjęciu mężczyzna spaceruje z nimi przez miasto. W pewnym momencie oboje przechodzą obok bezdomnego siedzącego tuż przy kawiarni. Według scenariusza, mężczyzna z jednej fotografii wchodzi do kawiarni i kupuje bezdomnemu kanapkę. W drugim wariancie wyciąga z kieszeni telefon i udaje, że coś z nim robi, ignorując bezdomnego.
ZOBACZ TEŻ:
Bezduszny? Tylko na krótką metę
Każda z uczestniczek eksperymentu, znając już historyjki, musiała ocenić atrakcyjność przedstawionych jej mężczyzn. Okazało się, że gdy chodziło o relację długoterminową, mężczyźni, którzy wykazali się wspaniałomyślnością, zostali uznani za znacznie bardziej atrakcyjnych. Aspekt fizyczny schodził w tym wypadku na plan dalszy. W skrócie – uznani wcześniej za nieatrakcyjnych nagle okazali się znacznie bardziej pociągający, gdy okazywało się, że stać ich na szlachetny gest. Trochę inaczej sprawy się miały, gdy panie miały ocenić atrakcyjność mężczyzny, z którym miałyby być na krótko. Wówczas dobroduszność nie miała już wpływu na atrakcyjność kandydata.
ZOBACZ TEŻ:
Kobieta nie musi być aż tak dobra
Co ciekawe, nie były to pierwsze naukowe badania, które pokazywały taką interesującą zależność – przypomniał „Business Insider”. W 2013 r. przeprowadzono eksperyment, w którym udział wzięli zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Paniom pokazywano zdjęcia mężczyzn, a panom fotografie kobiet. Przy zdjęciach widniały różne opisy. Niektóre z informacji zawierały opis zachowań altruistycznych, np. „pomaga bezdomnym”, a inne były neutralne - typu „uwielbia chińską kuchnię”. Tamte badania także pokazały, że ludzie kierujący się w życiu dobrem innych są postrzegani za bardziej atrakcyjnych. Ujawniły one także, że akty poświęcenia dla innych mają większy wpływ na podniesienie atrakcyjności mężczyzn w oczach kobiet, niż ma to miejsce w odwrotną stronę.
ZOBACZ TEŻ:
Łobuz nie taki atrakcyjny?
Zabiegając o względy kobiet, dobrze jest zatem mieć się czym pochwalić. I niekoniecznie chodzi tu o popularny sześciopak. Warto też zwrócić uwagę, że badania te godzą w popularny pogląd, że kobiety - w myśl zasady, że łobuz kocha bardziej - wolą złych chłopców.