Te piersi mogą sterroryzować cały świat!
Pierwsza dekada XXI w. nie bez kozery okrzyknięta została erą terroryzmu. Liczne organizacje terrorystyczne prześcigają się w zadawaniu jak najbardziej dotkliwych ciosów cywilizacji zachodu.
Dziewięć lat temu cały świat obserwował Amerykę pokrytą gruzem z budynków World Trade Center. Atak z 11-tego września miał wymiar symboliczny, bo skoro największe mocarstwo globu pozostało bezsilne wobec gróźb terrorystów, czy ktokolwiek jest jeszcze bezpieczny? Potem nastąpiły ataki w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Rosji i innych punktach globu, tworząc na mapie świata siatkę działań terrorystycznych.
07.04.2010 | aktual.: 07.04.2010 16:57
Oczywiście, międzynarodowe agencje wywiadowcze dokładają wszelkich starań, by wykrywać i neutralizować kolejne grupy terrorystyczne, jednak co jakiś czas nowy brutalny atak wstrząsa opinią publiczną. Stereotypowy Arab w turbanie i z laską dynamitu za paskiem, skutecznie uprzykrzył latanie już nie jednemu Amerykaninowi, Brytyjczykowi czy Francuzowi. Co więcej, w miarę rozwoju środków bezpieczeństwa, rozwijają się również techniki terrorystów. Dlatego, za sprawą najświeższych, makiawelicznych koncepcji członków Al.-Kaidy, już wkrótce może dojść do sytuacji, kiedy na lotnisku zamiast śniadych starców w turbanach będziemy ze strachem wypatrywać pięknych, kobiet obdarzonych bujnym biustem.
ZOBACZ TAKŻE:
* Strefa miliarderów Czy sylikon jest szkodliwy dla zdrowia? Sztuka zabija * Według najnowszych doniesień agentów brytyjskiego MI5, terroryści planują wdrożyć w życie nową technikę wnoszenia ładunków wybuchowych na pokłady samolotów. Co gorsza, najnowsze rozwiązanie Al.-Kaidy będzie praktycznie niemożliwe do wykrycia na większości lotnisk, dysponujących konwencjonalnym sprzętem do skanowania własności pasażerów. Otóż, ładunki wybuchowe będą umieszczane w silikonowych implantach, które następnie wszczepiane będą kobietom-zamachowcom w biust oraz w pośladki. Procedury podkładania ładunków przypominać będą zatem konwencjonalną operację powiększania biustu.
Nowa technika Al.-Kaidy zatrwożyła agentów MI5, którzy w przygotowanym przez siebie raporcie opisali poczynania terrorystów jako "mogące obejść naszą obronę". Obawy MI5 zdają się potwierdzać eksperci w wypowiedziach dla "The Sun" oraz _ "FOXNews" _. M.in. czołowi chirurdzy plastyczni konstatują, że faktycznie - z technicznego punktu widzenia - istnieje możliwość umieszczenia ładunku w implancie.
Według służb, materiałem wybuchowym wykorzystywanym przez terrorystów ma być PETN. Z kolei, fizycy przekonują, że saszetka zawierająca 120g tego środka byłaby w stanie zrobić w samolocie "pokaźnych rozmiarów dziurę", w efekcie doprowadzając do jego rozbicia.
Przechowywanie różnych obiektów w implantach nie jest zjawiskiem nowym - już w przeszłości zdarzało się, że właśnie ten sposób kartele wykorzystywały do szmuglowania narkotyków.
ZOBACZ TAKŻE:
* Strefa miliarderów Czy sylikon jest szkodliwy dla zdrowia? Sztuka zabija * Pozostaje jedynie pytanie, kto miałby się podjąć przeprowadzenia tego typu zabiegów? Okazuje się, że chętnych nie brakuje. Brytyjskie służby są przekonane, że w najlepszych angielskich placówkach szpitalnych szkoli się szereg młodych ludzi sympatyzujących z terrorystami. Po odbyciu praktyk, studenci znikają - doskonale wyedukowani wracają w rodzinne strony, gdzie swoje doświadczenie przekuwają w szerzenie zła. Niestety, rzeczą graniczącą z niemożliwością jest wykrycie ich zawczasu.
Wypowiedzi specjalistów dla "The Sun", nie napawają optymizmem - jeden z chirurgów stwierdził, że "aby wykryć tę substancję w implancie potrzebny jest bardzo wysokiej jakości rentgen. Jeżeli faktycznie, ładunek wybuchowy zostałby umieszczony w niewielkich saszetkach, jego zlokalizowanie za pomocą zwyczajnych aparatów do skanowania ciał, jakimi dysponują lotniska, byłoby praktycznie niemożliwe."
Idąc dalej, zastanówmy się, jakie byłyby konsekwencje wdrożenia w życie tego planu przez terrorystów? Masowe akty terroryzmu? Jeszcze bardziej inwazyjne metody badania pasażerów? A może nawet zakaz wpuszczania na pokład osób z jakimikolwiek implantami umieszczonymi w ciele (to swoją drogą byłoby w pewien sposób uzasadnione - także dzisiaj zdarzają się sytuacje, że naładowane sylikonem piersi samoistnie wybuchają w samolocie pod wpływem zmiany ciśnienia)
? Wszystkie te czynniki składają się na zakłócenie przebiegu połączeń lotniczych, jeszcze większe wydłużenie odpraw oraz być może dyskryminację pasażerów. Nie można również zapominać o nieustającej groźbie zamachów i strachu, jaki ów widmo wywoła wśród pasażerów. Określenie "wystrzałowe piersi" nabierają tu zupełnie nowego znaczenia...