Męski ideał - Rudolf Valentino
Rudolfa Valentino nazywa się pierwszym amantem kina. A że było to kino nieme, fanki zachwycał przede wszystkim wygląd i ekspresyjna gra włoskiego aktora, który zawojował Hollywood i masową wyobraźnię tamtych czasów.
Jego image był przedmiotem uwielbienia do tego stopnia, że kiedy zapuścił brodę, został zmuszony przez fanów do jej zgolenia. Plotka głosi, że nieziemsko przystojny Valentino zanim został aktorem, zarabiał jako żigolak, a w późniejszym życiu miał romanse z mężczyznami.
Za te ostatnie oskarżenia Valentino wyzwał na "pojedynek" kolportującego je dziennikarza. Oczywiście sam w nim nie stanął, ale w zastępstwie wystawił boksera, który wygrał walkę na dachu drapacza chmur. Aktor zmarł przedwcześnie na powikłania po operacji wrzodów żołądka. Na jego pogrzeb (miał dopiero 31 lat) przyszło ponad 100 000 ludzi. Jeszcze kilka miesięcy po jego śmierci, zdesperowane fanki z rozpaczy targały się na własne życie.