To zrujnuje wasz związek... Już na starcie
Męskim okiem
Przybywa małżeństw wśród lekarzy, ale związki chirurgów wystawiane są na coraz większą próbę. I mają raczej marne szanse na przetrwanie...
13.05.2011 | aktual.: 13.05.2011 12:00
Jak donosi "Journal of the American College of Surgeons" chirurdzy, żyjący w związku małżeńskim z lekarzami, muszą stanąć przed dużymi wyzwaniami. Mają kłopot w utrzymaniu równowagi pomiędzy swoim życiem osobistym, a zawodowym. Naukowcy donoszą, że mają gorzej niż ich koledzy po fachu związani z osobami spoza branży.
W ramach znacznego napływu kobiet do pracy w ciągu ostatnich 50 lat, obecnie zawód chirurga wykonuje znacznie więcej kobiet niż kiedykolwiek wcześniej. Tendencja ta przyczyniła się do zawiązania się związków małżeńskich w obszarze tej grupy zawodowej. Przeprowadzone na ten temat badanie skupia się na tym, jak chirurdzy w takich związkach się odnajdują.
Okazało się, że chirurdzy pozostający w związku z lekarzami doświadczają dużej ilości konfliktów zawodowych i osobistych. Natomiast chirurdzy związani z chirurgami muszą dodatkowo zmierzyć się jeszcze z większymi wyzwaniami. Osoby te są bardziej narażone na objawy depresji i słabą jakość życia psychicznego, niż chirurdzy, których partnerzy na przykład zostają w domu.
- Aby ułatwić życie takich par, organizacje opieki zdrowotnej powinny rozważyć możliwość skoordynowania planu dnia w miejscu pracy, dostosować terminy awansu i piastowania stanowiska, a także planowanie zatrudnienia współmałżonka podczas rekrutacji - powiedziała autorka badania, Liselotte N. Dyrbye z Mayo Clinic College of Medicine, w Rochester, w stanie Minnesota.
A dla zdrowia nie ma nic gorszego niż nieudane małżeństwo. Małżonkowie, których związki przeżywają trudności, są bardziej podatni na stres - i tym samym w większym stopniu narażeni na poważne problemy zdrowotne. Dotyczy to zarówno kobiet i mężczyzn. Naukowcy z londyńskich uczelni: Brandeis University i University College przebadali 105 pracowników służby cywilnej w Londynie. Wszyscy badani byli w średnim wieku. Okazało się, że ci uczestnicy badań, którzy skarżyli się na nieudane małżeństwo, szybciej i łatwiej ulegali stresowi w pracy. Mieli też wyższe ciśnienie krwi - i to zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Obala to popularną teorię mówiącą, że problemy małżeńskie w większym stopniu dotykają kobiety niż mężczyzn. Ponadto, potwierdziło się, że ludzie nie tylko "przynoszą" stres i problemy z pracy do domu, ale działa to również w odwrotnym kierunku. Złe relacje z współmałżonkiem mają wpływ na funkcjonowanie w pracy, stres i zdrowie. Jak wskazują badacze, stres jest powiązany z tak poważnymi schorzeniami, jak choroby serca, rak, choroby płuc, wątroby, może także być przyczyną wypadków przy pracy oraz samobójstw.
Co jeszcze zagraża stabilności związku? Niedospanie związane z chrapaniem współmałżonka może zagrozić trwałości, małżeństwa. Problem jest powszechny, ale nie poświęca mu się dużo uwagi. Tymczasem w małżeństwach w których jeden z małżonków chrapie znacznie częściej dochodzi do rozwodów. Być może lecząc związany z chrapaniem bezdech senny dałoby się uratować niejeden związek. Naukowcy z Rush University Medical Center przeprowadzili badania 10 par, w których u mężczyzny rozpoznano obturacyjny bezdech senny - zapadające się podniebienie miękkie utrudniało oddychanie.
Badania są prowadzone w pomieszczeniu ufundowanym przez jednego z wdzięcznych pacjentów placówki, który przekazał ośrodkowi 50 tysięcy dolarów. Pokój wyposażono w wielkie łóżko, telewizor i inne sypialniane akcesoria. Nieinwazyjne czujniki monitorują aktywność mózgu i mięśni, ruchy gałek ocznych, tętno, oddech, poziom tleniu we krwi, ruchy ciała oraz odgłosy towarzyszące oddychaniu. Oceniano senność, satysfakcję z małżeństwa i jakość życia. Następnie kobieta i mężczyzna spędzali noc w laboratoryjnej sypialni gdzie technicy określali czas trwania i jakość snu każdego z partnerów. Po dwutygodniowym leczeniu eksperyment i ocenę powtarzano. Potwierdziło się, że hałaśliwy mąż pozbawiał snu żonę, co prowadziło do napięć między małżonkami. W jednym z małżeństw chrapanie męża budziło żonę ponad osiem razy na godzinę. Kobieta przesypiała tylko 73 procent nocy, podczas gdy przeciętna osoba przesypia 90 procent. Żona próbowała zatyczek do uszu, słuchawek i innych sposobów, ale w końcu się poddała i zdecydowała spać
oddzielnie.
(PAP), menonwaves /PFi