30.04.2012 | aktual.: 03.05.2012 13:40
Finał miłości pary kochanków z Wrocławia jest tak wstrząsający, że nie powstydziłby się go sam mistrz horroru, Stephen King. Zresztą, wydarzenie okazało się na tyle zaskakujące, że wrocławianom poświęcono nawet publikację w prestiżowym "The Huffington Post". "Zerwanie nigdy nie jest proste, lecz utrata 32 zębów jest nawet gorsza", tymi słowami rozpoczyna swój artykuł Andy Campbell. Żartobliwy ton tekstu nie jest jednak nieuzasadniony - doszło przecież do tragedii, w której w zasadzie ciężko jest jednoznacznie ocenić, kto jest winny.
Anna M. to 34-letnia dentystka, prowadząca własną klinikę. Jeszcze do niedawna jej życie było kompletne - interes szedł dobrze, podobnie zresztą jak sprawy uczuciowe. Ania była zaręczona z 45-letnim Markiem, z którym niebawem mieli się pobrać. Jednak kilka tygodni temu kobieta dowiedziała się, że Marek nie był jej wierny, co gorsze - kochał inną. Doszło do nieuniknionego rozstania, które wrocławianka dość mocno przeżyła. Czuła się zdradzona, oszukana i wykorzystana. Szukała ukojenia w pracy. Wtem, niespodziewanie, w kilka dni po pożegnaniu, na fotelu w jej gabinecie zasiadł Marek.
Trzeba jej oddać, że dentystka miała prawo poczuć się rozgniewana tupetem eksnarzeczonego - oto mężczyzna, który dopiero co złamał jej serce, siedział przed nią, jakby nic się nie stało i skarżył się na ból zęba. "Nie miałem powodów, by wątpić w jej intencje. Zakładałem, że jest profesjonalistką", powie później 45-latek w wywiadzie dla "Daily Mail". "Próbowałam zachować profesjonalizm, odepchnąć od siebie złe emocje, ale kiedy zobaczyłam tego bydlaka, coś we mnie pękło", wyjaśni Ania. Owszem, kobieta mogła, a nawet powinna była odmówić wykonania usługi, przyznać, że nie jest w stanie się tego podjąć. Niestety, skrajne uczucia jakie nią wówczas targały, sprawiły że nawet nie rozważyła takiego rozwiązania. Podała Markowi końską dawkę środka znieczulającego i sięgnęła po narzędzia...
"Zrobiła coś przechodzącego ludzkie wyobrażenie - pisze kolejny zagraniczny portal, tym razem weinterrupt.com - usunęła bolący ząb. A potem całą resztę, pozostawiając mężczyznę z samymi pooranymi dziąsłami." Dla niepoznaki, Ania ciasno owinęła głowę Marka bandażami, powiedziała mu że to dla jego dobra - żeby nie doszło do zapalenia dziąseł. Dodała też, że zrobiła wszystko, co mogła, lecz i tak będzie musiał udać się jeszcze do kilku specjalistów. Mężczyzna podziękował jej i wyszedł. Dopiero w domu, gdy znieczulenie ustawać, Marek zrozumiał, co się wydarzyło.
"Wiedziałem, że coś jest nie tak, bo kiedy się obudziłem, nie czułem zębów. Ale ona mówiła, że wszystko jest OK. W domu przeżyłem szok - spojrzałem w lustro i nie mogłem w to k* uwierzyć. Dz* opróżniła mi buzię!", tak oto Marek podzielił się swoimi przemyśleniami z zagraniczną prasą. Obecnie Ani grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, natomiast Marek znów jest wolny, ponieważ jego nowa partnerka miała powiedzieć, że nie chce bezzębnego chłopaka. Cała sprawa budzi liczne kontrowersje, toteż, obok głosów silnej krytyki pojawiają się i takie, że Marek sam sobie zasłużył na taki los, zaś Anię należałoby uniewinnić...