Uwaga, one nas szpiegują!
08.04.2010 | aktual.: 22.04.2010 09:13
W każdej z nich drzemie prawdziwa Mata Hari. Zwłaszcza kiedy stawką jest ich związek. Brytyjscy badacze na łamach raportu zatytułowanego "Netykieta w małżeństwie" ostrzegają: żony są o wiele skuteczniejszymi e-szpiegami niż mężowie.
Badania przeprowadzili wspólnie specjaliści z Londyńskiej Szkoły Ekonomii oraz Uniwersytetu w Oksfordzie i Nottingham Trent University. Przebadali około tysiąca par, w większości o długim, kilkunastoletnim stażu małżeńskim. Oczywiście badanie dotyczyło kwestii związanych z Internetem.
Okazało się, że zaufanie - zaufaniem, ale większość z nas czuje nieodpartą potrzebę by sprawdzić, co nasz partner wyczynia w wirtualnej rzeczywistości. Przy czym jak się wydaje - potrzeba ta jest znacznie silniejsza u kobiet. Bo na przykład: do czytania maili małżonka przyznało się 8 procent badanych panów i 14 procent pań. Bardzo podobny wynik dotyczył czytania SMSów w telefonie partnera: robiło tak ok. 7 procent badanych mężczyzn i aż dwukrotnie więcej kobiet. Natomiast co dziesiąta badana para wzajemnie podglądała swoją internetową korespondencję.
Uwaga jednak! Kobieca czujność nie sprowadza się jedynie do przeglądania naszej skrzynki mailowej i pamięci telefonu. Jedna na dziesięć pań sprawdzała bowiem historię witryn internetowych odwiedzanych przez męża, zaś jedna na sto potrafiła nawet zainstalować w komputerze oprogramowanie monitorujące aktywność internetową swojego partnera. Również co setna kobieta podszywała się w Sieci pod kogoś innego, by sprawdzić odporność ukochanego na obce wdzięki.
Badacze nie kryją, że natężenie damsko-męskich działań wywiadowczych bardzo ich zaskoczyło.
_ - Jednym z najbardziej zadziwiających odkryć było stwierdzenie, że żony szpiegują częściej od mężów. To kontrastuje z wynikami studiów sugerujących, że kobiety są mniej uzdolnione technologicznie od mężczyzn. Wydaje się, że są w stanie pokonać bariery, kiedy czują, iż stawką jest ich związek_ - opowiada szefowa zespołu badawczego Ellen Helsper.
No cóż - jak głosiło jedno z popularnych "za komuny" haseł: wzmożona kontrola - dźwignią społecznego zaufania. Jak widać - przekłada się to również na podstawową komórkę społeczną. Skoro jednak wiemy już że nas szpiegują, pytaniem godnym Hansa Klossa jest - jak wykorzystać tę wiedzę i obrócić ją na swoją korzyść? Otóż rozwiązania są dwa.
Możemy zrobić małżonce karczemną awanturę, po czym zablokować dostęp do wszystkich możliwych urządzeń trudnymi do złamania hasłami. Ale to tylko wzmoże jej czujność i podejrzliwość. Lepszym i sprytniejszym rozwiązaniem będzie więc chyba, jeśli zupełnie świadomie i celowo, z pomocą kilku (nawet zupełnie wyimaginowanych) kochanek sprawimy, by nasza ślubna poczuła oddech konkurencji na karku. Spora szansa, że w tej sytuacji zacznie bardziej dbać zarówno o siebie, jak i o nas.
_ (menonwaves)_