CiekawostkiW Nepalu oficjalnie istnieją trzy płcie

W Nepalu oficjalnie istnieją trzy płcie

Ten kraj to ponoć kolejny (po Indiach) raj dla osób, które nie identyfikują się ze swoją płcią. Jak donosi agencja Associated Press, rząd Nepalu wprowadził możliwość używania w oficjalnych dokumentach potwierdzających obywatelstwo terminu "trzecia płeć".

W Nepalu oficjalnie istnieją trzy płcie
Źródło zdjęć: © AFP

23.01.2013 | aktual.: 29.07.2015 12:42

Określenie "trzecia płeć" odnosi się do tzw. płci społecznej w odróżnieniu od płci biologicznej.

Dotyczy osób, które albo z własnej woli, albo ze względów kulturowych, nie są określane w społeczeństwie ani jako kobiety, ani jako mężczyźni.

Co więcej, w myśl hinduizmu (który jest dominującą religią w Nepalu) istnieje specjalna kasta społeczna określana mianem hidźra - to osobnicy cieszący się szczególnym szacunkiem, poświęceni bogini Bahucara Mata. Klasyczny hidźra, to człowiek, który narodził się jako mężczyzna, bądź obojnak utożsamiający się z płcią żeńską. Według religii, choć człowiek rodzi się z predyspozycjami do bycia hidźrą, stać się nim może po latach nauk.

Najpierw zostaje ćelą - uczniem guru, która prowadzi go stopniowo w obręb kobiecości. Każda guru ma przynajmniej pięć adeptek, które stają się jej córkami - przyjmują nazwisko i są uważane za spadkobierczynie jej majątku. Muszą jednak oddawać swojej guru zarobione pieniądze, które ta przeznacza na utrzymanie domu. Ostatnim etapem transformacji w hidżra jest specjalny religijny rytuał, którego finałem jest kastracja (w normalnych medycznych przypadkach zakazana zarówno w Indiach, jak i Nepalu). Dla hidźrów stanowi ona coś w rodzaju ponownych narodzin dla świata, chociaż nie wszyscy z nich są rzezańcami.

Tyle religii, a jak wygląda codziennie życie hidźrów? Chociaż współcześnie środowiska queer i LGBT utrzymują, że odmienność seksualna to dar, a tożsamości seksualne i orientacja to kwestia indywidualna (od której kategoryzowania należy odchodzić) i z uznaniem przyjmują decyzję nepalskich władz, życie trzeciopłciowców wcale nie jest kolorowe jak tęcza.

Podstawowym źródłem utrzymania jest dla nich prostytucja i żebranie, a ich bytowanie w niczym nie przypomina tego, jak wyobrażają je sobie bogaci domorośli transseksualiści z Zachodu. Tu nie ma miejsca na lateksowe ciuszki i buty na obcasach. Są natomiast problemy z uzyskaniem normalnej pracy czy paszportu, a także z dostaniem się na studia i poświadczeniem własności.

Zastanawiamy się, czy gdyby naszym rodzimym "tęczowym wojownikom" przyszło żyć w takich warunkach, równie kategorycznie obstawaliby oni przy swojej tożsamości, czy jednak presja ekonomiczna skutecznie wybiłaby im z głowy zabawę w transgenderyzm, zostawiając na placu boju jedynie tych, dla których jest to faktyczny problem, a nie silenie się na oryginalność.

PFi, pap/ facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)