W poszukiwaniu męskiego punktu G
10.01.2011 | aktual.: 27.12.2016 15:01
Gdzie jest nasz punkt G i jak go stymulować?
Bez wątpienia, męski punkt G cieszy się dalece mniejszą popularnością, niż jego żeński odpowiednik. Złośliwi twierdzą, że to właśnie ten fakt świadczy najdobitniej o braku równouprawnienia - czemu tylko kobiety mają być uprzywilejowane, dlaczego świat nauki skupił się przede wszystkim na damskim kosmicznym orgazmie, zapominając jednocześnie o facetach? Nie nam to oceniać, jednak faktem jest że w XXI wieku mało który mężczyzna orientuje się, że i on posiada wyzwalacz nieziemskich doznań...
W poszukiwaniu męskiego punktu G
Ale czas przejść do konkretów - o czym dokładnie mowa?
Otóż, męski punkt G, zwany również punktem P, to nic innego, jak prostata. Zasada jego działania jest prosta: podczas narastającego podniecenia, gruczoł krokowy nabrzmiewa i wypełnia się płynem, co z kolei wywołuje przyjemne odczucia w okolicach lędźwi. Z czasem, w toku zbliżenia, rozkosz intensyfikuje się, aż dochodzi do orgazmu. Lecz w tym miejscu trzeba nadmienić, że orgazmy bywają różne - mowa tu o "sile rażenia". Zdaniem specjalistów, najpotężniejsze osiąga się właśnie przez stymulację gruczołu krokowego - a więc za sprawą masażu prostaty. A skoro już o tym mowa, co należy w tej kwestii wiedzieć?
Wystarczy sześć podstawowych zasad. Jakich?
1.Trzeba wiedzieć, czego szukać. I gdzie!
"The Times of India" przekonuje, że podstawą sukcesu jest umiejętna lokalizacja męskiego ośrodka przyjemności. To niestety, często nastręcza sporych problemów, wszak ciężko jest odnaleźć ziarnko grochu w... odbycie, bowiem właśnie tam należy rozpocząć poszukiwania.
Punkt P położony jest poniżej pęcherza moczowego w miednicy mniejszej. Przez jego miąższ przebiega część sterczowa cewki moczowej, zaś tylna część stercza przylega bezpośrednio do _ rectum_. I to tam należy aplikować ucisk - jakieś 2 cm w głąb. Ciężko jest to opisać słowami, dlatego najlepiej będzie poeksperymentować trochę w praktyce, niech Wasze partnerki wykażą odrobinę inicjatywy i... cierpliwości. Czego należy szukać? To niewielkie zgrubienie, wielkości mniej więcej pestki od mandarynki.
2.Każdy moment dobry...
2.Każdy moment dobry... Jeżeli chodzi o wybranie odpowiedniego momentu na zabawę, to taki znajdze się zawsze. Seksuolog, dr Yvonne K. Fulbright, zapewnia, że prostata jest gotowa do działania praktycznie 24 godziny na dobę. Oczywiście najlepiej, gdy mężczyzna jest już podniecony i doświadcza erekcji, chociaż nie jest to konieczne.
Doktor Fulbright przyznaje, że wykrzesanie z siebie większego entuzjazmu minimalizuje możliwy dyskomfort...
3. Wybierzcie metodę...
Przed przystąpieniem do dzieła, dobrze jest najpierw wszystko wspólnie przedyskutować ze swoją partnerką: jak daleko może się ona posunąć, jak będzie wyglądała sama stymulacja - czy będzie to pieszczota z wykorzystaniem jakiegoś gadżetu, czy może mniej inwazyjna, palcem. Z jakiego nawilżacza skorzystać itp. Należy pamiętać, że dla faceta jest to kwestia dość drażliwa, silnie ingerująca w jego pewność siebie...
Tego typu zabawy wciąż jeszcze traktowane są jako tabu, a czasami nawet praktyki niegodne heteroseksualnego mężczyzny, dlatego przemyślcie wszystko dokładnie nim przystąpicie do rzeczy.
4. Testujcie różne pozycje
Wskazane jest aplikowanie masażu prostaty w różnych pozycjach - w ten sposób szybciej dojdziecie do takiej, która gwarantuje możliwie pełny dostęp do punktu P i, tym samym, pozwoli uzyskać maksimum przyjemności!
5. Seks zabawki
Na rynku dostępny jest szeroki asortyment seks gadżetów, w tym i takich, które zostały stworzone specjalnie z myślą o stymulowaniu gruczołu krokowego. Eksperymentujcie, badajcie siebie. Podobnie, jak kobiety szukają dla siebie optymalnego wibratora, który okaże się najbardziej satysfakcjonujący, tak i mężczyzna może badać swoje preferencje w tym kierunku...
6. Zabawa nie dla wszystkich
Męskie i żeńskie punkty G są do siebie zbliżone pod tym względem, że mogą dać dużo przyjemności, ale też nie jest powiedziane, że ich stymulacja w ogóle zadziała. W przypadku niektórych kobiet, stymulacja punktu Grafenberga nie przynosi żadnych rezultatów, a wręcz może spowodować dyskomfort fizyczny. Tak samo jest z mężczyznami - masaż prostaty nie zawsze jest skuteczny.
Ponadto, mężczyzna może czuć opór psychiczny przed angażowaniem się w tego typu praktyki i być im przeciwny. Dlatego doradzamy paniom, by nie uszczęśliwiały swych wybraków na siłę lub też nie próbowały ich "mile zaskakiwać". Odpowiednia komunikacja przede wszystkim!