Właśnie przez to kłócimy się z partnerkami
Wakacje to czas wspólnego odpoczynku. Jednak nawet w czasie urlopu parom nie udaje się uniknąć sprzeczek. Najczęstszym powodem kłótni są niepohamowane spojrzenia, jakie panowie rzucają w stronę roznegliżowanych plażowiczek.
Do przynajmniej dwóch karczemnych awantur w czasie wakacji przyznaje się 79 proc. par pytanych w ankiecie przygotowanej przez portal podróżniczy Latedeals.co.uk. Dla 62 proc. drobne sprzeczki to codzienna norma, nawet na urlopie. Jak sugerują statystyki, to mężczyźni najczęściej wywołują kłótnie, nie mogąc powstrzymać się przed zerkaniem na inne kobiety.
21.08.2012 | aktual.: 09.08.2013 12:32
Często przyczyną nieporozumień jest forma spędzania wolnego czasu - podczas gdy panowie preferują aktywny wypoczynek, panie wolą zażywać leniwych, słonecznych kąpieli przy basenie albo na plaży. Kolejnym powodem kłótni, jest wybór miejsca i dania na kolację. Jeśli części par uda się dojść do porozumienia w tej kwestii, 50 proc. pytanych przyznaje, że z równowagi wyprowadzają ich zbyt długie przygotowania do wyjścia. Wśród innych przyczyn nieporozumień respondenci wymieniają rozrzutność partnera czy stres związany z punktualnym przyjazdem na lotnisko.
Ale jak tu uniknąć sprzeczek na wakacjach, skoro samo przygotowanie do urlopu jest przyczyną awantur, szczególnie, jeśli chodzi o pakowanie damskiej walizki...
I dobrze. Kłóćmy się na potęgę! Konstruktywna kłótnia ze współmałżonkiem jest bowiem lepsza dla zdrowia, niż duszenie w sobie złych emocji, które wręcz podnosi ryzyko przedwczesnego zgonu.
Do takich wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu Stanu Michigan, którzy przez 17 lat prowadzili badania wśród 192 par z miejscowości Tecumseh (stan Michigan). Podzielono je na cztery grupy: w jednej współmałżonkowie potrafili wyrażać swoje negatywne emocje i omawiać problemy; w drugiej i trzeciej tylko jeden z partnerów - mąż, bądź żona - komunikowali swoją złość, a drugi partner dusił ją w sobie; małżonkowie z czwartej grupy jednakowo ukrywali swoje złe emocje i żale.
Porównanie wykazało, że pary, w których mąż i żona tłumili w sobie złość podczas ataku partnera, były bardziej narażone na śmierć w młodszym wieku, niż pary, w których przynajmniej jeden ze współmałżonków potrafił komunikować złe emocje i rozwiązywać konflikty. Wcześniejszy zgon obydwu małżonków odnotowano w przypadku 6 proc. par, w których jedna lub dwie osoby komunikowały swoją złość i w przypadku 23 proc. par, w których współmałżonkowie ukrywali złe emocje. W analizie uwzględniono dane, które mogły mieć wpływ na ryzyko zgonu partnera, jak wiek, palenie papierosów, masa ciała ciśnienie krwi, problemy z oddychaniem i oskrzelami oraz choroby układu krążenia.
Najnowsze badania potwierdzają, że metodą, która nie tylko nie pomaga rozwiązać konfliktu, ale też niekorzystnie wpływa na zdrowie, jest ukrywanie gniewu, rozpamiętywanie go i obrażanie się na partnera. Jak podkreśla prof. Harburg, wyniki przedstawione przez jego zespół są na razie wstępne. Obecnie naukowcy są w trakcie analizy danych zebranych po 30 latach badania tych samych par. W tym czasie liczba zgonów niemal się podwoiła.
(PAP), mow /PFi