Za seks z prostytutką zapłacisz podwójnie
Ogromny zawód, spotkał pewnego młodego Norwega, który zapragnął zabawić się z prostytutką. Nie dość, że z numerku nic nie wyszło, to jeszcze przyszło mu za to słono zapłacić…
Wszystko przez nowe, dość surowe prawo, które przyjęto w styczniu bieżącego roku, w jednym z najbardziej wysuniętych na północ zakątków Europy. Na mocy decyzji miejscowych władz norweskiej prowincji Troms, na jej terytorium całkowicie zakazane jest „kupowanie” usług seksualnych. Za zapłacenie osobie za seks grozi kara.
02.09.2009 | aktual.: 12.09.2012 12:56
Ma to pomóc w walce z prostytucją, którą w Norwegi w szczególności parają się mieszkanki Europy Środkowej i Wschodniej, oraz dać wyraz równouprawnieniu płci.
Za złamanie tego zakazu grozi bardzo wysoka grzywna, która odstrasza nawet dobrze zarabiających Norwegów.
Prawo weszło w życie w styczniu, a na pierwsze efekty nie trzeba było długo. Już w lutym doszło do zdarzenia, które w miniony poniedziałek zrelacjonowała miejscowa gazeta.
„The Nordlys” donosi o przykrej historii, która przytrafiła się pewnemu 28-letniemu mieszkańcowi Troms. Młodzieniec, zapragnął zakosztować uciech cielesnych z pewną młodą Rosjanką, która nie do końca charytatywnie, była gotowa spełnić jego seksualne zachcianki.
Jak wynika ze słów szefa miejscowej policji Kurta Pettersena, mężczyzna zapłacił kobiecie część pieniędzy jako zadatek. Jednak do zbliżenia nie doszło, ponieważ prostytutka uciekła wraz z ową kaucją po tym, jak para nie mogła ustalić finalnej sumy za ową usługę, której miała poddać się Rosjanka, a która w świetle prawa powinna być bezpłatna.
Mężczyzna niezrażony nowymi przepisami, natychmiast udał się na posterunek policji, gdzie złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa…. – odmowy wykonania usługi, za którą została uiszczona część opłaty, bez jej zwrotu.
Nie wiemy ile zapłacił ów młody Wiking prostytutce i na jaką kwotę ostateczną nie chciał się zgodzić, jednak jak to mówi przysłowie – pazerność nie popłaca.
Policja, owszem, skargę przyjęła i … natychmiast postawiła młodzieńca w stan oskarżenia jako tego, który próbował kupić usługę seksualną. Za występek sąd ukarał napalonego Skandynawa, karą grzywny w wysokości 8 000 koron, co w przeliczeniu na złotówki stanowi bagatela… 3842 złote!
No cóż, na pocieszenie możemy jedynie powiedzieć młodemu Norwegowi, że gdyby doszło do stosunku z prostytutką, oprócz przyjemności, mógłby otrzymać od niej coś gratis. Coś swędzącego.