Zagadka "nadfaceta" rozwiązana!
Artyści i filozofowie od wieków próbowali rozwikłać zagadkę jaki powinien być idealny mężczyzna. Głowili się i trudzili, podstawiali liczby do wzorów, a wzory do wykresów.
Z tych wszystkich matematycznych wyliczeń niewiele wyszło, idealnego mężczyzny „wyhodować” się nie dało. I kiedy już wszyscy myśleli, że wszystko jest stracone pojawił się on - Keith MacDonald, 24-letni syn śmieciarza!
27.08.2009 | aktual.: 27.08.2009 17:05
Nie jest ani bogaty, ani przystojny, ale z pewnością można powiedzieć o nim, że jest supersamcem.
Ma dopiero 24-lata, a zdążył już spłodzić siedmioro dzieci – i co ważne – każde z inną partnerką.
Choć liczba siedem, ze względu na swój symbolizm, wydawałby się idealna, aby na niej poprzestać, Keith MacDonald nie wierzy w żadne zabobony i wraz z kolejną partnerką stara się o ósme dziecko.
Pomyśli ktoś: „Spłodzić dziecko, to jeszcze nic wielkiego, trzeba je jeszcze umieć wychować i utrzymać”. Jak na supersamca przystało młody Brytyjczyk pomyślał o wszystkim i odpowiednio podzielił obowiązki wychowawcze - kwestie wychowywania dzieci powierzył ich matkom, a z kolei troskę o ich utrzymanie zalecił Zjednoczonemu Królestwu. Jednak przyznacie sami, ze wychowanie dzieci jest trudniejsze niż tylko łożenie na ich utrzymanie.
Keith MacDonald nie mogąc znieść takiej jawnej niesprawiedliwości postanowił dorzucić podatnikom jeszcze jeden obowiązek, z którego powinni być dumni. Oprócz siódemki jego dzieci, państwo musi zatroszczyć się o swojego bohatera narodowego i wypłacać mu tygodniowo 44 funty (ok. 200 zł) w ramach zasiłku dla bezrobotnych.
Brytyjczyk dziećmi się nie przejmuje bo i po co „szkoda na to zachodu” - mówi. Matki i państwo zatroszczą się o nie najlepiej. Praca też nie jest ważna, bo i po co – 44 funty tygodniowo to może nie dużo, ale jak przystało na prawdziwego twardziela, supersamiec przeżyje i za tyle – tym bardziej, że swoją energię pożytkuje głównie na seks.
A robi tak od 10-tego roku życia kiedy to, jak utrzymuje, pierwszy raz obcował cieleśnie z kobietą. Od tamtego momentu utrzymywał stosunki seksualne z ponad 40 kobietami (aż strach pomyśleć co by było gdyby z każdą miał potomstwo) by po raz pierwszy zostać ojcem w wieku lat 15-stu.
Ani bogata przeszłość naszego bohatera, ani dość luźny stosunek młodzieńca do swoich zobowiązań nie przeszkadzają jego obecnej partnerce 20-letniej Clare Bryant:
_ "Niektórzy ludzie twierdzą, że on jest złym tatą, że nie widuje się ze swoimi dziećmi. Ale ja myślę, że będzie wspaniałym ojcem naszego dziecka"_ – z pełnią wiary mówi jego narzeczona na łamach cytowanej przez „Dziennik” gazety „Daily Mail”.
No cóż, nasza wiara nie jest tak silna jak wiara panny Bryant, dlatego wraz z redakcyjnymi kolegami postanowiliśmy zabawić się w typowanie, jak liczna będzie gromadka spłodzona przez MacDonalda w ciągu całego jego życia. Opinie były podzielone, ale nikt nie próbował nawet postulować liczby niższej niż 10. Autor niniejszego artykułu ma jednak swoje zdanie na ten temat i zdania swego nie zmieni. Jak przystało na "nadfaceta" będzie to z pewnością liczba wyjątkowa.
Być może proroctwo przewidziane przez Wieszcza w końcu się spełni: „ a jego imię będzie: czterdzieści i cztery”.
Tylko jak zniesie to brytyjski skarb państwa? I cały „milijon” porzuconych kobiet…
_ srg_