2z13
10.Wykładowca akademicki
Już sam fakt obcowania z bracią studencką może być bardzo demoralizujący. Szczególnie kiedy owa brać sugeruje zastosowanie się do zasady 3 za 3, 4 za 4.
Do tego dochodzi oczywiście konieczność uczestniczenia w przeróżnych konferencjach naukowych, podczas których wylewanie za kołnierz nie leży w dobrym tonie. Już nasi dziadowie wiedzieli, że wszelką polemikę najlepiej toczy się przy półlitrowej butelczynie przezroczystej substancji.
Wszelkie badania naukowe, wymagają ogromnego nakładu środków i czasu. Tylko skąd go brać. Bycie wykładowcą to ciągle jeszcze prestiżowy zawód, niestety w ślad za tym prestiżem nie idą odpowiednie honoraria.