Trwa ładowanie...

Zbrodnia sprzed 450 lat, która wstrząsnęła włoską policją

Zbrodnia sprzed 450 lat, która wstrząsnęła włoską policjąŹródło: Jupiterimages
d3oa9fr
d3oa9fr

Wszyscy zapewne słyszeliśmy o idei strajku włoskiego, kiedy pracownicy, którzy domagają się spełniania konkretnych postulatów, bardzo wnikliwie i nader skrupulatnie wykonują swoje obowiązki. Być może pochodzenie tego terminu wiąże się z tym, że we Włoszech tak wygląda praca. A przynajmniej praca tamtejszej policji!

Jak donosi portal policyjni.pl sycylijska policja nie bacząc na ideę przedawnienia, postanowiła wznowić sprawę sprzed... 447 lat! Sprawa dotyczy tajemniczego zabójstwa baronessy Laury Lanzy i jej kochanka, do którego doszło w 1563 roku.

Jeżeli jeszcze wydaje się Wam to niewiarygodne, to dodajmy, że sprawa jest jak najbardziej poważna, a policjanci formują cały sztab złożony ze światowej sławy kryminologów i specjalistów medycyny sądowej pod kierownictwem wybitnego włoskiego kryminologa i psychologa Marco Strano, członka ICAA - Międzynarodowego Stowarzyszenia Analizy Kryminalistycznej. Choć może bardziej przydałby się sztab historyków...

Decyzję o wznowieniu śledztwa i ekshumacji zwłok podjął Gaetano La Fata - mer sycylijskiej miejscowości Carini, położonej nieopodal Palermo, w której to wieki temu rozegrały się owe tragiczne wydarzenia.

d3oa9fr

"Sprawiedliwość nie została wówczas wymierzona" - cytuje słowa mera portal policyjni.pl - "Mamy nadzieję, że testy DNA i stworzenie portretów psychologicznych pomoże nam odkryć motyw mordercy i ustalić czy działał on sam."

[

]( http://jegoego.pl/ ){:external} Sprawiedliwość, sprawiedliwością, ale przecieżnie trzeba cofać się o blisko 450 lat, żeby na Sycylii, od lat targanej mafijnymi porachunkami, odnaleźć przypadki braku jej należytego wymierzania. Skąd zatem wziął się pomysł, aby rozpocząć śledztwo od nowa? Jak się okazuje głównym powodem decyzji mera, nie jest wcale jego wnikliwość i troska o praworządność, a raczej próżność.

d3oa9fr

"Początkowo pomysł wznowienia śledztwa był żartem" - powiedział wspomniany już wcześniej Marco Strano. "Odwiedziłem Carini w czerwcu ubiegłego roku i spotkałem się z merem La Fata. Trochę mu dokuczałem, że jeszcze nie wyjaśnił tej zbrodni. La Fata wyzwał mnie, żebym sam ją rozgryzł" - czytamy na portalu.

Co jednak jest tak intrygującego w całej sprawie sprzed wieków, że światowej klasy eksperci, mitingowani przez miejscowego burmistrza starają się ją rozwikłać (i zapewne biorą za to niezgorsze wynagrodzenie)? To, co zawsze: seks, mord, duże pieniądze (nomen omen) i brak winnych.

d3oa9fr

[

]( http://jegoego.pl/ ){:external} Wspomniana arystokratka Lanza i jej kochanek Ludovico Vernagallo zostali zabici w trakcie miłosnych igraszek, jakim oddawali się w sypialni pałacu baronessy. Do zabójstwa, niemal natychmiast przyznał się ojciec ofiary, co wyznał w liście do króla Sycylii i Neapolu Filipa II. Podkreślił, że morderstwo miało charakter zabójstwa honorowego (rodzaj sankcji prawnej polegający na możliwości zabicia przez ojca lub męża niewiernej żony lub źle prowadzącej się córki) . List do dzisiaj jest przechowywany w jednym z miejscowych kościołów. Jednak na tym nie koniec.

d3oa9fr

Według miejscowych legend nieszczęsnemu ojcu w zabójstwie miał pomagać jego zięć, mąż zamordowanej, Don Vincenzo La Grua, który ponoć planował powtórny ożenek, co znacznie skomplikowałoby jego sytuację finansową, gdyby dotychczasowa żona pozostała przy życiu.

Tak czy inaczej, początkowo obaj podejrzani zostali aresztowani, a ich majątki czasowo skonfiskowano. Jednak nie na długo. Po kilku tygodniach obaj panowie mogli z powrotem cieszyć się wolnością i majątkiem. Czy zatem właśnie ten fakt gryzie skrupulatne sumienie mera Carini? A może cała sprawa ma jeszcze inne dno? O tym wszystkim dowiemy się zapewne, po zakończeniu postępowania.

d3oa9fr

[

]( http://jegoego.pl/ ){:external}

d3oa9fr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3oa9fr