Męskie sprawyZdjęcie mężczyzny kąpiącego syna wywołało skandal

Zdjęcie mężczyzny kąpiącego syna wywołało skandal

Trwa zła passa Facebooka. Po gigantycznej wpadce z usuwaniem konserwatywnych treści z menu trendy, którą żyły w ubiegłym tygodniu wszystkie amerykańskie media, nad korporacją Marka Zuckerberga znowu zbierają się czarne chmury. Ponownie chodzi o cenzurę, choć tym razem nie w kwestii polityki, ale nagości. Kontekstem dla afery nie są jednak rozbierane zdjęcia zapatrzonych w siebie celebrytek, lecz… miłość rodzica do własnego dziecka.

Zdjęcie mężczyzny kąpiącego syna wywołało skandal
Źródło zdjęć: © Facebook

17.05.2016 15:36

Ofiarą fejsbukowej cenzury padła amerykańska fotograf Heather Whitten. Kobieta specjalizuje się w uwiecznianiu niecodziennych sytuacji, w których pierwsze skrzypce gra bezbronność i wrażliwość bohaterów jej fotografii. Na swoim koncie na portalu społecznościowym zamieściła zdjęcie przedstawiające nagiego mężczyznę tulącego pod prysznicem dziecko. Z miejsca rozpętała się burza.

Bohaterami fotografii wykonanej w 2014 roku jest mąż fotografki Thomas Whitten oraz ich syn. Kobieta uchwyciła moment, w którym mężczyzna chłodzi i myje pod prysznicem rozpalonego gorączką chłopczyka, który cierpiał w tym czasie na niezdiagnozowaną chorobę. - Musiałam uwiecznić tę scenę ojcowskiej miłości - mówi Whitten. - Wzruszył mnie widok, kiedy tak siedzieli razem pod prysznicem.

Choć na zdjęciu nie widać ani twarzy, ani miejsc intymnych bohaterów, a poza wygląda całkowicie naturalnie, moderatorzy serwisu uznali, że mamy do czynienia nie z aktem rodzicielskiej miłości i poświęcenia, ale… propagowaniem pedofilii. Fotografia była dwukrotnie usuwana z sieci. Na nic zdały się tłumaczenia obojga rodziców, że chłopiec miał wysoką gorączkę, a Thomas Whitten po prostu chłodził go wodą i szeptał mu do ucha słowa otuchy. - Ten człowiek to nie żaden pedofil, to mój mąż, mój przyjaciel i ojciec tego chłopca. Jego czułość i cierpliwość były tak przejmujące, że postanowiłam je pokazać wszystkim jako wzór – denerwowała się autorka zdjęcia.

Na skutek cenzury fotografia natychmiast stała się viralem, szczególnie wśród rodziców aktywnych na stronach parentingowych. W krótkim czasie użytkownicy Facebooka udostępnili fotografię ponad 30 000 razy i napisali ponad 132 000 komentarzy. Wiele osób nie omieszkało dać wyraz, co sądzą o aktualnej polityce portalu Zuckerberga. Użytkownicy zarzucili Facebookowi hipokryzję, podkreślając, że w serwisie jest mnóstwo profili małoletnich osób samych wrzucających zdjęcia, którymi powinien zająć się prokurator.

Znaleźli się jednak i tacy, którzy uważają, że zdjęcie faktycznie można odebrać w sposób erotyczny. I to właśnie oni martwią autorkę zdjęcia bardziej niż fejsbukowa cenzura. - Przecież w tym zdjęciu nie ma nic związanego z erotyzmem czy molestowaniem - zauważa Whitten.

– To właśnie robią rodzice dla swoich dzieci! To potężna dawka miłości, którą dajemy maleństwom. Poświęcenie ojców i matek – wtórowała jej inna matka. - Mam nadzieję, że pewnego dnia pojawi się platforma, na której artyści będą mogli nie tylko w sposób swobodny wyrażać swój pogląd na rodzinę, ale będzie to również bardzo mile widziane – podsumowuje Whitten.

U chłopca, który jest bohaterem zdjęcia, chorobę zdiagnozowano dopiero po kilku tygodniach nieskutecznych prób leczenia. Okazało się, że cierpiał na salmonellę.
KP

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (476)