Nie podsycaj uczucia!
Rozmawiasz z nią dwa razy dziennie, może dwa razy w tygodniu. Znasz ją, lubisz, ale zaczyna ci ciążyć ta sytuacja. Słowem, zaczynasz unikać swojej własnej kobiety. To trochę nie w porządku, prawda? Znajdujesz przeróżne wymówki: "bo praca", "bo spotkanie rodzinne", "bo to, bo tamto...". A jednocześnie, zamiast dać uczuciu wygasnąć, podsycasz je, zapewniając ją za każdym razem, że ją kochasz i że tęsknisz. Ba, może nawet zgodziłeś się, kiedy powiedziała, żebyś wpadł na święta do jej rodziców?
To błąd. Lepiej powoli się od niej oddalaj. A kiedy spyta, co się dzieje, zacznij mówić prawdę. Chyba że chcesz to zrobić po tym, jak jej ojciec zaproponuje ci, że możesz już teraz mówić do niego "teściu".