Spanie w pracy
Bezrobocie w Japonii jest niewielkie (wynosi zaledwie ok. 4 proc.), a ci, którzy pracę mają, harują jak woły, byle zadowolić swoich przełożonych. Są ponoć 10 razy bardziej wydajni niż np. Polacy. I trochę nie znają umiaru. Mają nawet specjalne określenie "karoshi", które oznacza śmierć z przepracowania (szacuje się, że umiera na nie nawet 30 tys. Japończyków rocznie).
Pracownicy korporacji spędzają w niej ok. 15 godzin dziennie, później zazwyczaj idą z współpracownikami na drinka lub dwa. Wykończeni, często zasypiają w miejscach publicznych: na chodnikach, trawnikach, ławkach w parku.
Co także ciekawe, spanie w pracy jest tam nie tylko akceptowane, ale wręcz mile widziane - stanowi oznakę wyczerpania ciężką pracą.