250 mln euro rocznie wynoszą zyski mafii
Pół miliarda lewów (250 mln euro) wynoszą roczne zyski mafii bułgarskiej - napisano w rocznym raporcie pozarządowego Ośrodka Badania Demokracji, opublikowanym w czwartek przez gazety sofijskie. Ośrodek jest wpływową organizacją, specjalizującą się w sprawach przestępczości i korupcji.
Zyski bułgarskiej przestępczości zorganizowanej szacowane są na ok. 1 proc. PKB, wynoszącego w 2006 roku 49 mld lewów (24,9 mld euro). Mafia bułgarska jest podobna w swojej strukturze do mafii rosyjskiej; jej członkowie rekrutowani są w środowiskach byłych funkcjonariuszy MSW, sportowców i w świecie przestępczym.
"Nie można zaprzeczyć twierdzeniu, że w tych strukturach są byli pracownicy MSW" - komentował sprawę minister spraw wewnętrznych Rumen Petkow, dodając, że w ostatnich 18 latach ok. 17 tys. pracowników resortu znalazło się na ulicy i część z nich została wchłonięta przez struktury przestępcze.
O ile w połowie lat 90. najbardziej dochodowym zajęciem przestępczości zorganizowanej były kradzieże samochodów - co trzeci samochód jeżdżący po bułgarskich drogach pochodził wówczas z kradzieży - obecnie ten proceder przynosi względnie skromne zyski. Szacuje się je na 55 mln lewów (27,5 mln euro). W proceder ten zaangażowanych jest ok. 300 osób.
Zobacz również
* Kto bierze łapówki?a Kto bierze łapówki?a*
* Siedem sposobów na radykalną zmianę twojego życia Siedem sposobów na radykalną zmianę twojego życia*
Najbardziej dochodową dziedziną działalności mafii stała się obecnie prostytucja. Prostytutek bułgarskich w Europie Zachodniej jest dziś co najmniej 21 tys., jedna trzecia z nich pracuje w Hiszpanii i Francji. Miasto Sliwen (wschodnia Bułgaria), gdzie jedna na 15 młodych kobiet w wieku od 15 do 30 lat zajmuje się prostytucją, jest głównym dostawcą dziewcząt do Brukseli - czytamy w raporcie. W Niemczech i Holandii, według danych miejscowej policji, Bułgarek jest więcej niż równie licznie reprezentowanych tam w tym zawodzie Rosjanek.
Roczne obroty mafii stręczycieli, pracujących z bułgarskimi prostytutkami, wynoszą od 900 mln do 1,8 mld euro. Około 20 proc. tej sumy wraca do kraju. Najbardziej niepokojącym zjawiskiem - zdaniem ekspertów - są próby inwestowania mafijnych brudnych pieniędzy na scenie politycznej, na obecnym etapie przede wszystkim na szczeblach władz lokalnych. W październikowych wyborach lokalnych na kupowanie głosów wydano 150-200 mln lewów (75-100 mln euro) - napisano w raporcie.
Wejście do władz na szczeblu regionalnym zapewnia dostęp do środków na rozwój terytorialny z funduszy unijnych, przekraczających 1,36 mld euro w najbliższych czterech latach - ostrzegł ekspert Ośrodka Badania Demokracji Tichomir Bezłow.
Ewgenia Manołowa (PAP) man/hb/ap/
Zobacz również
* Kto bierze łapówki?a Kto bierze łapówki?a*
* Siedem sposobów na radykalną zmianę twojego życia Siedem sposobów na radykalną zmianę twojego życia*