Trwa ładowanie...
11-04-2011 16:06

3,5 roku gniewu

3,5 roku gniewuŹródło: Thinkstockphotos
d3r16jp
d3r16jp

Najwyraźniej słynna brytyjska flegma nie jest już znakiem rozpoznawczym Wyspiarzy. Teraz Brytyjczycy będą kojarzeni raczej z irytacją i rozdrażnieniem. Wedle najnowszych badań, statystyczny Brytyjczyk 3,5 roku swego życia spędza w gniewie…

Ale co tak bardzo złości tych jeszcze do niedawna ospałych ludzi? Okazuje się, że niemal wszystko! Portal „Newslite” przytacza wyniki ankiety przeprowadzonej na potrzeby stacji „Universal”, z której wynika, że mieszkańcy Wielkiej Brytanii każdego dnia noszą na twarzach grymasy niezadowolenia przez niemal półtorej godziny (a dokładniej 79 min)
. Została nawet stworzona specjalna lista czynników, które przyprawiają Wyspiarzy o irytację. Co na niej jest?

Miejsce pierwsze przypadło złej jakości obsługi klientów w tamtejszych punktach usługowych, drugą lokatę zajęły telefoniczne systemy automatycznej obsługi klienta – maszyny praktycznie zdominowały świat tamtejszej telefonii, przez co każdego dnia Brytyjczycy doprowadzani są do szewskiej pasji próbując „dogadać się” z automatem. Na podium znalazła się również jakość publicznego transportu. Co jeszcze denerwuje Wyspiarzy?

Dalej uplasowały się: nowoczesna technologia, wszechobecne kolejki, strażnicy miejscy, psie ekskrementy, pojazdy nauki jazdy, jedzenie w komunikacji publicznej oraz publiczne okazywanie uczuć.

Cóż, po dokładniejszej analizie powyższego zestawienia, trzeba zauważyć iż najwyraźniej to XXI wiek sprowadził na Brytyjczyków gniew i irytację – w końcu dominujące miejsca na liście zajmują właśnie jego przejawy, w postaci chociażby: otaczających nas nowinek technicznych oraz maszyn które zamiast pomagać, wszystko komplikują. Z kolei, gdy jeden poirytowany Brytyjczyk trafi na drugiego poirytowanego Brytyjczyka, może być już tylko gorzej…

d3r16jp

Rzecznik prasowy Jamie Morris tak opisuje powyższe odkrycia: „Jako naród, odczuwamy napięcie bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Zestresowani dorośli spędzają coraz więcej czasu na kłótniach i sporach oraz irytowaniu się z powodu błahostek. Chodzi tu m.in. o pieniądze, czy zmartwienia związane z pracą, obejmujące m.in. konieczność borykania się z maszynami po drugiej stronie słuchawki, czy wojowanie na drogach z początkującymi kierowcami. To wszystko doprowadza nas do wrzenia.”

Owszem, wywód Morrisa wydaje się być jak najbardziej logiczny, jednak patrząc tymi kategoriami, my Polacy, również powinniśmy zachowywać się jak kłębki nerwów… I tu pytanie do Was – czy podobnie, jak u Wyspiarzy, również i w Waszym przypadku złość i irytacja są codziennymi towarzyszami życia? I jaką część dnia spędzacie na denerwowaniu się? Półtorej godziny? A może dłużej?

Zapraszamy do komentowania!

d3r16jp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3r16jp