Choć nie zrobił nic złego, został aresztowany
Gdy skończył 19 lat, jego ojciec zmarł. Dla Marka była to nie tylko osobista tragedia, ale początek poważnych kłopotów. Nastolatek wkrótce po tej dotkliwej stracie zdecydował się wejść do szopy i zabrać narzędzia, które należały do jego ojca. Jego macocha zadzwoniła wtedy na policję i zgłosiła kradzież narzędzi, które i tak miały trafić do rąk chłopaka, ale dopiero po uprawomocnieniu się testamentu. Od tamtej pory więzienie stało się jego nowym domem. Jak to możliwe, że z powodu takiego głupstwa, DeFriest, który trafił za kraty jako nastolatek, wciąż przebywa w więziennych murach? Jak to się stało, że wyrok 4 lat pozbawienia wolności, który usłyszał na początku, zamienił się w karę 105 lat więzienia?