4 fakty o suszarce do rąk, o których na pewno nie miałeś pojęcia

Od lat toczy się dyskusja o wyższości papierowych ręczników nad elektrycznymi suszarkami do rąk. Zwolennicy jednych i drugich przerzucają się argumentami i wynikami badań. Wystarczy jednak przyjrzeć się oczywistym faktom, by docenić w naszym codziennym życiu obecność suszarek do rąk. Urządzenia te jeszcze do niedawna nie cieszyły się zbyt dobrą opinią. Suszenie trwało w nich długo i nie było zbyt efektywne. Dłonie często pozostawały wilgotne. Poza tym krytykowano je za rzekome roznoszenie bakterii, hałas i duże zużycie prądu. Te obiegowe opinie nie pokrywają się z rzeczywistością, a same suszarki do rąk mają jednak dużo więcej plusów - mówi Ryszard Kurek z serwisu ole.pl.

Oto 4 nieznane fakty o suszarkach do rąk.

Twierdzenie, że suszarka do rąk wydmuchuje bakterie i w ten sposób może wywołać różne infekcje, nie znajduje odzwierciedlenia w najnowszych badaniach. Wręcz przeciwnie. Niezależni eksperci są zdania, że suszarki do rąk na gorące powietrze są higieniczne i godne polecenia. W trakcie suszenia rąk na dłonie dostają się bakterie i drobnoustroje, które i tak znajdują się danym pomieszczeniu i są wdychane przez przebywające w nim osoby się. Suszarka do rąk po prostu je zasysa, ale gorąca temperatura (ok. 250°C), która powstaje w trakcie suszenia, sprawia, że znaczna część z nich ginie. Nowoczesne suszarki korzystają też z systemów filtrowania powietrza, który usuwa 99% obecnych w powietrzu drobnoustrojów. Dużo bardziej niebezpieczny jest kontakt z bakteriami, które znajdują się na klamkach drzwi, pokrywie i spłuczce od WC, czy armaturze zlewu. Większą uwagę powinno się więc poświęcić zachowaniu i kontroli czystości w łazienkach, niż rozważaniu potencjalnych szkód wynikających z używania suszarki do rąk.

Od początku lat 90. coraz większą uwagę zaczynamy zwracać na oddziaływanie na środowisko wykorzystywanych urządzeń. Nie da się ukryć, że w toaletach publicznych suszarki biją na głowę ręczniki papierowe. Odpada czasochłonne napełnianie pojemników, dbanie regularne o opróżnianie koszy na śmieci, a później ich odpowiedni recycling, który też nie jest w 100% ekologiczny. Transport, utylizacja, a także wytworzenie papierowych ręczników to przecież emisja nieobojętnego dla środowiska CO2. Najnowsze modele radzą sobie również z hałasem. W urządzaniach najwyższej klasy istnieje możliwość regulowania obrotów silnika nawet do głośności ok. 63 dB, a tym samym dostosowania poziomu natężenia dźwięku do wymogów danego obiektu.

Koszt eksploatacji, naprawy i konserwacji to istotne kryterium dla każdej z firm. Tu palma pierwszeństwa ponownie przechyla się na rzecz suszarek do rąk. Początkowy koszt zakupu i regularne opłaty za prąd, równoważą się zwłaszcza przy dużej frekwencji. Wiele modeli to również urządzenia energooszczędne, o najwyższych parametrach. Co więcej, są to urządzenia o bardzo długim czasie eksploatacji. Dzielnie wytrzymują tłumne odwiedziny toalet na lotniskach, dworcach, w urzędach, na uczelniach, w szkołach i szpitalach.

Jako ciekawostkę należy odnotować fakt, że wiele suszarek do rąk jest wykorzystywanych jako nośnik reklamowy. Rzucający się w oczy design nie tylko uprzyjemnia korzystanie z toalety w restauracji, czy innych obiektach, ale też stanowi interesujący i nowatorski temat do rozmów. Wielu użytkownikom imponuje już sam fakt wyjątkowo krótkiego suszenia. Są na rynku dostępne modele, które dzięki jednoczesnemu wydmuchiwaniu powietrza z obu stron suszą ręce już w ciągu 12 sekund! Rzec można, że najlepszy marketing szeptany, zapewni nic innego, jak szum odpowiedniej suszarki do rąk.

Chwila zastanowienia nad urządzeniami, z których korzystamy na co dzień, niejednokrotnie pozwala odkryć na nowo ich oblicze. Postęp technologiczny, wyższe wymagania higieniczne i estetyczne sprawiają, że dziś nie sposób sobie wyobrazić, że suszarki do rąk mogłyby zniknąć z naszego życia. Te wszechobecne w naszym życiu urządzenia stały się już synonimem bezpieczeństwa, czystości i estetycznego wyglądu.

Materiał powstał przy współpracy z serwisem OLE. PL.