4 kardynalne błędy, przez które zrujnujesz randkę
14.04.2016 | aktual.: 11.04.2017 09:37
To nie będzie miły, lekki i przyjemny poradnik o tym, co mówić, a czego nie, żeby zapewnić sobie powodzenie u kobiet. Nie wspomnimy o pewności siebie i poczuciu humoru. Dlaczego? Bo jak się okazuje takie rady to już wyższa szkoła jazdy, a sporo panów popełnia na randkach zupełnie kardynalne błędy. To o nich i dla nich jest ten artykuł. Podobno mężczyźni nie są źli, nie wiedzą tylko, jak się zachować. Może więc nie wiesz, nie umiesz, nie pomyślałeś - dlatego przeczytaj i nie grzesz więcej.
To nie będzie miły, lekki i przyjemny poradnik o tym, co mówić, a czego nie, żeby zapewnić sobie powodzenie u kobiet. Nie wspomnimy o pewności siebie i poczuciu humoru. Dlaczego? Bo jak się okazuje, takie rady to już wyższa szkoła jazdy, a sporo panów popełnia na randkach zupełnie podstawowe błędy. To o nich i dla nich jest ten artykuł. Podobno mężczyźni nie są źli, nie wiedzą tylko, jak się zachować. Może więc nie wiesz, nie umiesz, nie pomyślałeś - dlatego przeczytaj i nie grzesz już więcej.
Wydaje się kwestią podstawową, a jednak nawet w XXI wieku w środku Europy trzeba o niej przypominać. Co dziesiąty Polak nie używa szczoteczki do zębów (sic!), a co czwarty kąpie się raz w tygodniu. Tak, tak, nam też nie chce się w to wierzyć. Myślisz, że tacy faceci nie chodzą na randki? Zobacz, co mówią o tym kobiety.
Na bakier z czystością
Dorota: Wszystko wydawało się w porządku. Przyszedł elegancko ubrany, w koszuli, dobrych butach. Rozmowa kleiła się tak bardzo, że pod koniec spotkania, mimo że to złamanie mojej naczelnej zasady, ja sama zaczęłam kleić się do niego. Już prawie mieliśmy się pocałować, gdy nagle wszystko legło w gruzach. Nie wiem, czy facet nigdy nie widział się z dentystą, czy to jakiś problem gastryczny, ale ten odór z jego ust sprawił, że natychmiast zamówiłam taksówkę i wróciłam do domu.
Magda: To była najkrótsza randka w moim życiu. Trwała dosłownie 10 minut. Czekałam na niego w kawiarni, gdy tylko się zbliżył, wiedziałam, że absolutnie nic z tego nie będzie. Gość prawdopodobnie nie słyszał o antyperspirantach, odór jego potu dosłownie wypełnił całą salę tak, że było mi wręcz wstyd przy nim siedzieć. Ściemniłam, że muszę wracać, bo obiecałam mamie piec ciasto.
Nawet jeśli uważasz, że ten problem ciebie nie dotyczy, bo ani mama, ani poprzednia dziewczyna nie zgłaszały uwag, prosimy - przed każdą randką wejdź pod prysznic, użyj dezodorantu, załóż czyste ubranie, umyj zęby, a dla pewności weź jeszcze gumę do żucia - dla wybranki i twojego dobra.
Problem z rachunkiem
Tak, znamy te wymówki. "Przecież jest równouprawnienie, a może ona więcej zarabia, a co jeśli jest feministką i obrazi się, jeśli ja zapłacę". Tylko że tu nie chodzi ani o feminizm, ani o wysokość pensji. Chodzi o zwykłą kulturę osobistą i dobre wychowanie: jeśli ty zapraszasz, to ty płacisz. Koniec analizy.
Roksana: Znaliśmy się trochę z różnych imprez, zaczął pisać do mnie, w końcu zaproponował spotkanie. Myślałam, że po prostu pójdziemy na kawę, ale on koniecznie chciał iść na obiad. W niedzielę, do drogiej restauracji. Nie byłam bardzo głodna, on zamówił duże danie i deser. Gdy przyszło do płacenia rachunku, najpierw zbladł, potem zaczął gorączkowo przeszukiwać portfel. Odczekałam chwilę, w końcu powiedziałam, że zapłacę za siebie. Dobrze, że zamówiłam tylko sałatkę, bo i tak kosztowała równowartość tego, co wydaję na posiłki przez dwa dni. Nie stać mnie na takie randki, więc już się z nim nie umówiłam.
To musiało boleć, ale nie jesteśmy pewni, czy bohater tej żenującej historyjki zrozumiał swój błąd. W każdym razie, ty go nie popełniaj. Jeśli dziewczyna nalega na podział kosztów, zgódź się, ale nie wypada tego oczekiwać. Zapraszając na randkę, bądź zawsze gotowy na to, że będziesz musiał zapłacić cały rachunek. Jeśli cię na to nie stać, zaproponuj spacer, kawę, piwo - pierwsze spotkanie nie musi odbywać się w najdroższej knajpie w mieście.
Zamiłowanie do alkoholu
Nie twierdzimy, że mężczyzna bez samochodu nie ma szans u kobiety. Ale na litość, jeśli już go posiadasz, pierwsza randka to naprawdę świetna okazja, aby go użyć. Zastanawiasz się dlaczego? Oto odpowiedź.
Natalia: Już w trakcie rozmowy przez telefon poczułam, że coś jest nie tak. Zaprosił mnie na randkę, ale powiedział, że najpierw musi pojechać do domu odstawić samochód i wróci autobusem. Na spotkaniu wiedziałam już, po co była ta logistyka. Chodziło o to, że chciał się po prostu napić. Ostatecznie ja piłam herbatę, a on w tym czasie wciągnął trzy piwa.
Jeśli chcesz zrobić na dziewczynie wrażenie, to serdecznie radzimy: zaproponuj jej przyjechanie po nią autem, a po spotkaniu odwiezienie do domu. Nie chodzi o zaszpanowanie furą, tylko zwyczajnie o wygodę kobiety i jej bezpieczeństwo. Jeśli zamiast tego wolisz napić się piwa, zrobisz co najwyżej wrażenie osoby z problemem alkoholowym.
Przywiązanie do telefonu
Naprawdę irytujące, że w ogóle trzeba o tym pisać. Ale napiszemy: podczas randki nie odbieramy telefonów, nie przeglądamy Facebooka, a już na pewno, za żadne skarby, nie korespondujemy na Tinderze.
Dominika: W trakcie całkiem miłego, obiecującego spotkania, nagle zadzwonił jego telefon. Z niedowierzaniem patrzyłam, jak po niego sięga, ale pomyślałam sobie "spokojnie, pewnie chce go wyciszyć, w najgorszym razie odbierze i powie, że nie może rozmawiać". Niestety, bardzo się myliłam. Nie tylko odebrał, ale wdał się w kilkuminutową rozmowę ze swoją mamą. Nie była umierająca, nie prosiła o pomoc, nie stało się nic złego. Po prostu konwersował z nią o tym, jak minął mu dzień. Szok.
Ada:Koleś co chwilę zerkał na telefon i się podśmiechiwał. Spojrzałam ukradkiem i zobaczyłam ikonkę Tindera. Rozmawiał z jakąś laską, będąc na randce ze mną. Nieporozumienie.
O ile więc nie dzwoni do ciebie sąsiad z informacją o pożarze twojego mieszkania ani rodzice prosząc o nagłą, pilną pomoc - odbierz, przeproś i powiedz, że nie możesz rozmawiać. Proste.