Stek
Kochają go także panie, ale kojarzy się z typowo męską kuchnią. Stek to przede wszystkim istna rozkosz dla mięsożerców. W wielu restauracjach jest jednym z reprezentacyjnych oraz najkosztowniejszych dań. Bywa, że chęć jego skosztowania trzeba zgłosić szefowi kuchni na kilka dni przez wizytą w restauracji, a za słusznych rozmiarów porcję steku, przygotowanego z legendarnej wołowiny Wagyu, trzeba zapłacić nawet kilkaset złotych.
Oczywiście świetny, skwierczący stek, na myśl o którym zaczyna cieknąć ślinka, można też przygotować samodzielnie. Jednym z kluczowych czynników będzie wybór odpowiedniego mięsa. Najlepiej sięgnąć po polędwicę, antrykot albo rostbef. Mięso smażymy dopiero wtedy, gdy jego temperatura zbliżona jest do pokojowej. Czas smażenia zależeć będzie od wielkości kawałka mięsa oraz od preferencji smakosza. Dobrze jest też pamiętać, że mięsa – ani w czasie obróbki termicznej, ani tuż po zakończeniu tego procesu - nie należy nakłuwać.