Ciekawostki7 osób, które oszukały śmierć

7 osób, które oszukały śmierć

7 osób, które oszukały śmierć

08.06.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:22

Nie powinni byli przeżyć. Fakt, że im się udało, zakrawa na cud!

Ich historie przyprawiają o gęsią skórkę niczym dobry film katastroficzny. A jednak wydarzyły się naprawdę. Poznając je, możemy sobie zadać pytanie, czy nam w obliczu podobnej tragedii także starczyłoby siły, determinacji i odwagi, by się nie poddać i walczyć do samego końca... Poznajcie siedmiu niezwykłych twardzieli (i twardzielek), którzy nie tylko oszukali śmierć, ale wręcz zaśmiali się jej prosto w nos!

Aron Ralston
Historię amerykańskiego wspinacza Arona Lee Ralstona poznaliśmy dobrze w 2011 roku, kiedy na ekrany naszych kin wszedł film "127 godzin" z Jamesem Franco. Obraz przedstawiał historię mężczyzny, który podczas górskiej wędrówki uległ wypadkowi, w wyniku czego jego ramię zostało przygniecione przez głaz. Kiedy po pięciu dniach ranny nie doczekał się pomocy, postanowił sam amputować sobie rękę. Aż trudno uwierzyć, że film oparty był na faktach...

Zdarzenie miało miejsce w 2003 roku. 28-letni wówczas Aron Ralston nie mógł liczyć na pomoc z zewnątrz, bowiem nie powiedział nikomu o swoich planach ani trasie wędrówki. Kiedy więc piątego dnia po wypadku nie miał już nic do picia ani jedzenia, jego ramię obumarło, a organizm znajdował się na skraju wytrzymałości, Aron resztką sił doprowadził do pęknięcia kości w uwięzionej ręce, a następnie odciął ją za pomocą niewielkiego scyzoryka. Po wszystkim ruszył w drogę - zjechał na linie z 20-metrowej skały i skierował się do zaparkowanego o 13 km dalej samochodu. Po drodze spotkał jednak ludzi, którzy wezwali pogotowie.

Ralston uprawia wspinaczkę do dziś.

1 / 6

Vesna Vulović

Obraz
© PAP/Newscom

W tę historię uwierzyć jest jeszcze trudniej. Vesna Vulović - jugosłowiańska stewardesa - przeżyła upadek z wysokości ponad 10 tys. metrów po tym, jak w samolocie, którym leciała, eksplodowała bomba.

Katastrofa ta wydarzyła się w styczniu 1972 roku nad Srbską Kamenicą w ówczesnej Czechosłowacji. Vulović pełniła obowiązki stewardessy na pokładzie samolotu linii Jat Airways. Nagle potężna eksplozja rozerwała w locie maszynę na dwie części. Samolot runął w dół. Kobieta przeżyła ten wypadek jako jedyna spośród 28 osób znajdujących się na pokładzie. Co prawda na skutek zmiażdżenia kręgu przez jakiś czas była sparaliżowana, jednak ostatecznie odzyskała władzę w nogach i wróciła do pracy w liniach Jat (jednak już nie jako stewardesa).

Choć sprawy do końca nigdy nie wyjaśniono, uznaje się, że bomba została podłożona przez chorwackich terrorystów.

Co ciekawe, w 1985 Vulović trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa za... skok bez spadochronu z największej wysokości. Tytuł i nagrodę wręczył jej sam Paul McCartney.

2 / 6

Jim Thompson

Obraz
© imgur.com

W trakcie wojny w Wietnamie Jim Thompson zapisał się na kartach historii jako najdłużej przetrzymywany i torturowany jeniec. Jego niedola trwała dziewięć długich lat.

W 1964 roku samolot Jima został zestrzelony przez wroga, sam żołnierz zaś złamał kręgosłup i został postrzelony. Pojmany przez Wietnamczyków, przez wiele miesięcy przetrzymywany był w drewnianej klatce tak ciasnej, że nie miał możliwości usiąść w niej czy wyprostować nóg. Wszystko po to, aby zmusić go do podpisania oświadczenia o dobrym traktowaniu przez wroga. Gdy w końcu się złamał, w "nagrodę" na cztery lata przeniesiono go do izolatki, gdzie wciąż był bity i torturowany. Dopiero po tym czasie trafił do ogólnego więzienia i mógł porozmawiać z drugim człowiekiem.

Mimo że w tym czasie ważył zaledwie 40 kg i doznał ataku serca, a sąsiad z celi obok był przekonany, że Wietnamczycy umieścili w niej zwłoki człowieka, w ciągu kolejnych miesięcy Thompson pięciokrotnie podjął próbę ucieczki. Ostatecznie uwolniony został w 1973 roku, wrócił do domu i przeżył kolejnych 30 lat, opowiadając swoją niesamowitą historię.

3 / 6

Poon Lim

Obraz
© Poon Lim na tratwie (rekonstrukcja na zlecenie US Navy) / wikipedia

Nic także nie wskazywało, był chiński marynarz Poon Lim miał dożyć później starości. W listopadzie 1942 roku statek, na którym służył w Brytyjskiej Marynarce Handlowej, został storpedowany przez niemiecki U-Boot. Prawdopodobnie jemu jako jedynemu z całej załogi udało się ujść z życiem. Wylądował w oceanie, znajdując się około 750 mil morskich na wschód od ujścia Amazonki.

Po kilku godzinach dryfowania na kamizelce ratunkowej, jakimś cudem trafił na opuszczoną tratwę, na której znajdował się niewielki zapas wody i suchego prowiantu. Kiedy jedzenie się skończyło, zębami wyciągnął z tratwy gwóźdź, zrobił z niego haczyk i zaczął łowić ryby. A kiedy zapas wody się wyczerpał, pił krew złapanych ptaków.

Dwukrotnie został zignorowany przez przepływające okręty. Dopiero po 133 dniach sam dotarł do lądu. Został okrzyknięty bohaterem, a jego historia posłużyła Royal i US Navy do szkolenia marynarzy na wypadek podobnej katastrofy.

4 / 6

Meng Xianchen i Meng Xianyou

Obraz
© imgur.com

Ci dwaj bracia, imigranci z Mongolii, pracowali w nielegalnej chińskiej kopalni na obrzeżach Pekinu. Jak można się spodziewać, praca ta nie należała do bezpiecznych i pewnego dnia zdarzył się wypadek. Zawalił się strop, a Meng zostali uwięzieni pod grubą warstwą węgla. Początkowo koledzy próbowali pomóc im się wydostać, jednak przez właściciela nielegalnego biznesu zostali przepędzeni z miejsca tragedii. Kiedy więc bracia uzmysłowili sobie, że są zdani tylko na siebie, zaczęli działać.

Wyposażeni w jeden kilof rozpoczęli żmudną walkę o życie. Pili własny mocz, żywili się... węglem. Przekopanie 20 metrów zajęło im sześć dni! W końcu jednak udało im się wydostać na zewnątrz. Ponoć po trafieniu do szpitala największym problem okazał się powrót do regularnych wypróżnień. Zjedzona przez nich ogromna (jak na człowieka) ilość węgla zrobiła swoje...

5 / 6

Brent Case

Obraz
© youtube

Kolejnym człowiekiem, który zagrał śmierci na nosie, jest Brent Case - geodeta pracujący w lasach Kolumbii Brytyjskiej (prowincja Kanady). W 2008 roku 53-latek został zaatakowany przez 400-kilogramowego niedźwiedzia grizzly. Mimo że zwierzę wgryzło się w tył jego głowy, Brent nawet nie krzyknął - wiedział, że jedynym ratunkiem jest dla niego udawanie martwego. Leżąc na ziemi, miał nadzieję, że to już koniec, jednak właśnie wtedy niedźwiedź wpił mu się zębami w ramię. Lecz i to nie sprawiło, że mężczyzna odezwał się choć jękiem. Po chwili, gdy Brent Case modlił się już o szybką śmierć, olbrzym jakby stracił zainteresowanie jego osobą, pachnął go w błoto i się odwrócił. 53-latek wykorzystał okazję i zakradł się do swojej furgonetki. Mimo zmiażdżonej ręki przejechał 25 km, zanim trafił na najbliższą stację benzynową i otrzymał pomoc.

6 / 6

Alexis Goggins

Obraz
© Facebook

I budząca największą grozę historia małej dziewczynki Alexis Goggins. Ta 7-latka mieszkała wraz z mamą i jej nadpobudliwym chłopakiem. Pewnego dnia w trakcie kolejnej awantury mężczyzna wpadł w szał. Wezwana ukradkiem policja ociągała się z przyjazdem. Tymczasem agresor wyciągnął broń i wycelował w stronę kobiety. Córka rzuciła się matce na pomoc, osłaniając ją własnym ciałem. Dziewczynkę dosięgło aż sześć kul...

W tym momencie na miejsce przybyła policja. Małą Alexis natychmiast przetransportowano do szpitala, gdzie została poddana operacji. Choć nawet lekarze nie wierzyli w jej powodzenie, dziewczynkę udało się uratować i dziś jest w pełni sprawna fizycznie. Mała bohaterka zyskała przydomek "kuloodporna".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)